poniedziałek, 4 maja 2015

Rozdział 19 :

Do domu wróciliśmy jakoś po 19. Zmęczeni opadliśmy na kanapę w salonie. Wtuleni w siebie zaczęliśmy oglądać PS.Kocham Cię.  W trakcie filmu dołączyła do nas cała reszta.  Po tym filmie był następny i jeszcze jeden. Obiecałam sobie że pójdę wcześnie spać ale nic z tego nie wyszło. Położyłam się spać jakoś po 3 nad ranem. Zasnęłam wtulona w mojego chłopaka.

Obudziłam się nazajutrz około godziny 9. Liam a nie było już obok. Kiedy już miałam wstawać wszedł Payne ze śniadaniem.
M: A co to za niespodzianka?
L: Ty przygotowałaś wczoraj a ja dzisiaj. Smacznego.
M: Dziękuję i na wzajem.
Zjedliśmy śniadanie i znów wylądowaliśmy w łóżku. Zauważyłam że Liam strasznie lubi się przytulać.
M: Liam kiedy wracacie do Londynu ?
L: Jutro mamy samolot o 4. Melcia ty lecisz z nami.
M: Nie Liam.
L: To nie było pytanie. Tylko oznajmienie ci że wracasz z nami.
M: Ale Liam obiecałam Emily że jej pomogę.
L: Twoje życie jest ważniejsze słonko.
M: A jeśli my wyjedziemy a on tu wparuje i zrobi im krzywdę.
L: Nic im nie zrobi. Jemu zależy na tobie,a nie na Emily Belli czy nawet Eric'ku. Kochanie musisz lecieć z nami, żebym mógł cię pilnować.
M: Liam nawet jeżeli polecę z wami to nie będziesz mógł mnie pilnować 24/7. Ponieważ ty chodzisz do studia na wywiady sesję i inne takie.
L: Misiu pamiętaj ze nie tylko my tworzymy nasz gang. Mamy też innych chłopaków,  którzy będą cię pilnować.
M: Ja bym wolała żebyś ty to zrobił.
L: Ja też bym tak wolał.
Zbliżyłam się do niego i złożyłam namiętny pocałunek na jego ustach. Liam przyciągnął mnie bardziej i wtuleni w siebie znów leżeliśmy.  Oczywiście ktoś musiał nam przerwać. Był to nie kto inny jak nasza kochana Emily.
E: Melanie idziesz ze mną na spacer z Bellą?
M: Liam mogę iść?
L: Emily a czy możecie wziąć jednego z nas?
E: Oczywiście.
L: No to idź Melanie.
Wstałam szybko z łóżka i podeszłam do szafy.
E: To za 10 min na dole.
Powiedziała i wyszła z pokoju. Z szafy wyciągnęłam ciuchy i szybko się w nie przebrałam. Liam patrzył na mnie i się uśmiechał.  Odwzajemniłam jego uśmiech i poszłam do
łazienki. Pomalowałam się, a włosy związałam w niechlujnego koka. Już w pełnej gotowości wróciłam do pokoju, po torebkę.  Wzięłam ją i razem z Liam'em zeszliśmy na dół. Emily czekała już z wózkiem. 
M: To który z chłopców idzie z nami ?
L: Ja kochanie. 
E: No to w drogę. 
Wyszliśmy z domu zmykając za sobą drzwi. Poszliśmy w stronę parku. Kiedy byliśmy na miejscu mała Bella już spała.
E: A tak w ogóle jak poszła sesja?
M: Było spoko.
E: Kiedy będę mogła zobaczyć zdjęcia?
M: Jutro.
L: Chcecie może kawy?
E i M: Taak
Liam poszedł po kawę,a my zaczęłyśmy gadać. Po 5 minutach wrócił. Wypiłyśmy kawę. Jeszcze chwilę po siedzieliśmy na ławce w parku i ruszyliśmy w kierunku domu.  Kiedy weszliśmy na posesję wzrok Liam'a przykuł pewien samochód. Wyciągnął z kieszeni telefon i gdzieś zadzwonił. Jak się okazało w trakcie do Horan'a. Dzwonił by się dowiedzieć czy ktoś jest w domu. 
L: Dziewczyny idźcie do domu. 
M: Liam co się dzieję? 
L: Nic kochanie idź do domu. 
Posłusznie ruszyłyśmy do domu.  W progu przywitał nas Lou. 
Lou: Reszta siedzi w salonie idźcie do nich.
M: No dobrze. 
Weszłyśmy do salonu i usiadłyśmy grzecznie na kanapie. 
M: Kurwa czy ktoś mi powie czemu miałyśmy tu wejść. 
H: Liam  zauważył podejrzane osoby w samochodzie i po prostu kazał ci tu wejść. Martwi się o ciebie. 
M: O mój boże. No wiem on jest taki kochany.
H: A teraz siedź cicho. 
M: Okej.
Po około 5 min do domu wrócił Liam. Kiedy tylko wszedł do salonu podbiegłam do niego i wtuliłam się w niego. On przytulił mnie jeszcze mocniej. 

M: I co kochanie?
L: Nie wiem odjechali, ale wydaje mi się że to ludzie Mike. 
M: Liam czy oni się kiedyś odczepią.
L: Nie wiem kochanie, ale na pewno cię nie skrzywdzą. 
N: Tak w ogóle to czego oni od Mel chcą?
L: Nikt tego  nie wie Niall,ale dowiemy się wkrótce.
E: Może zamówimy pizze?
Wszyscy: Tak!!
E: No no jaki chórek. Idę dzwonić, a wy poszukajcie jakiegoś dobrego filmu.
M: Oczywiście siostrzyczko.
Malik włączył wyszukiwarkę i zaczęliśmy szukac filmu. Odpowiedni film znależliśmy dopiero po 10 minutach i był to Zostań jeśli kochasz. Poczekaliśmy na pizze. Gdy tylko mieliśmy ją na stole włączyliśmy film i zaczęliśmy jeśc pizze.

Film skończył około 18. Po filmie ja i Liam poszliśmy do pokoju. Kiedy zamknęłam drzwi podeszłam do neigo i lekko musnęłam jego wargi.
M: Jeśli chcesz żebym jutro z wami poleciała to musisz mi się pomóc pakować.
L: Oczywiście wyciągaj walizki i zaczynamy.
Tak jak kazał mi mój chłopak podeszłam do szafy i wyjęłam z niej 2 duże walizki. Położyłam je przed Liam'em i otworzyłam. Kupiłam ostatnio tak dużo ciuchów że nie wiem czy się zmieszczą.
Po 48 minutach wszystko było już spakowane. Nasze walizki stały w kącie. Zeszliśmy na dół. Był tam Eric z Emily. Usiedliśmy sobie koło nich. Oczywiście przeszkodziliśmy im w pocałunku i to bardzo namiętnym no ale mówi się trudno.
M: Tak w ogóle to kiedy zamierzacie brac ślub?
Er:Jakoś na wiosnę. Wiesz malutka trochę podrośnie a Emily będzie zmieści się w sukienkę.
E: Ty chamie.
Siostra dala mu kuksańca w bok. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.  Siedzieliśmy tak z nimi do 10. W trakcie dołączyła pozostała 4.
M: Liam idziemy spać?
L: Tak kochanie idziemy. Trzeba wstać 2.30.
Złapaliśmy się za ręce i poszliśmy na górę.  Wzięłam piżamę i poszłam się umyć.  Nalałam wody do wanny i zawołałam Liam'a. Wszedł w samych bokserkach. Popatrzyłam na niego i poczułam czerwień na moich policzkach. Postanowiliśmy że wykąpiemy się razem, ale w bieliźnie.  Weszliśmy do wanny i się wykąpaliśmy. Ta godzina minęła tak szybko. Było mi szkoda kiedy musieliśmy juz wychodzić.  No ale cóż. Wyszłam z wanny i zaczęłam się wycierać.  Liam owinął się ręcznikiem w biodrach i wyszedł z łazienki. Ja skorzystałam z okazji i ściągnęłam z siebie bieliznę.  Przebrałam się szybko i wróciłam do pokoju. Misiek leżał już w łóżku. Popatrzyłam czy wszystko jest spakowane i położyłam się obok dzióbka. Wtuliłam się w niego i zasnęłam.

Obudził mnie całusek w czoło. Przetarłam zaspane oczy i usiadłam na łóżku.
M: Która godzina?
L: 2.45 kochanie.
Wyszłam powoli z łóżka i podeszłam do krzesła.  Odwróciłam się do Liam'a plecami i ściągnęłam bluzkę.  Założyłam biustonosz i znów wróciłam do mojego chłopaka. Wzięłam majtki i weszłam do łazienki.  Założyłam je na siebie i wróciłam do pokoju. Liam'a nie było w pokoju. Założyłam na siebie wczoraj przygotowane ciuchy.  Ogarnęłam na szybkiego w 
pokoju i znów weszłam do łazienki. Zrobiłam lekki makijaż, a z włosów zrobiłam kokardę na czubku głowy.  Gotowa wróciłam do pokoju chwyciłam mój kuferek w którym miałam już wszystkie potrzebne rzeczy na lot. Zeszłam do kuchni. Nalałam sobie kawy i na kolanach ją wypiłam. 
Z: Czas się zbierać zakochańce. 
Uśmiechnęłam się do Liama I pocałowałam w policzek. Wstałam z jego kolan i już po chwili byliśmy przed domem. Pożegnaliśmy się z Emily i Eric'kiem. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy na lotnisko. 20 minut później byliśmy pod lotniskiem. Wzięliśmy swoje bagaże i weszliśmy do środka.  Spojrzałam na ekran odlotów.  Nigdzie nie było samolotu Nowy Jork-Londyn. 
M: Liam tutaj nie ma samolotu z Nowego Jorku do Londynu.
L: A no tak zapomniałem ci powiedzieć ze to jest prywatny samolot. A teraz idziemy im szybciej będziemy tym szybciej wylecimy. 
Ruszyliśmy w kierunku odprawy. Oczywiście ja też mieliśmy osobną. Widzę że chłopcy bardzo lubią posługiwać się swoją sławą.  Oddaliśmy bagaże i po chwili byliśmy w samolocie.  Zajęłam miejsce obok Liam'a i przytuliłam się do niego. 


L: Kochanie już jesteśmy.
Mój cudowny chłopak pocałował mnie w usta.  Otwarłam powoli oczy i uśmiechnęłam się do niego. Zebrała swoje rzeczy i wyszliśmy z samolotu. Weszliśmy długim tunelem znowu na lotnisko. Gdzie przywitał nas tlum zapiszczanych popłakanych fanek.  Jeszcze 2 miesiące temu też bym tak piszczała.  Ochrona lotniska wyprowadziła nas do Vana. Wsiedliśmy i ruszyliśmy do domu. 
M: Liam zawieziecie mnie do domu.
L: No tak wytłumaczenie.  Śpisz u nas. Jedziemy do domu zawieść walizki i jedziemy do twojej mamy żebyś mogła się przywitać.  Dobrze?
M: Okej kochanie. 
Po 25 minutach byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy z samochodu zabraliśmy bagaże i weszliśmy do środka.  Kiedy weszliśmy do salonu zauważyliśmy Sophie, która bez żadnego skrępowania podbiegła do Liam a I go pocałowała. 
M: Odpierdol się od niego suko. 
Sykłam na co ta się na mnie popatrzyła.
S: O ile mi wiadomo wy jie jesteście razem. A po za tym nie przyszłam do ciebie.
Odwróciła się do mnie dupą i skończyła swój monolog.  
S: Tęskniłam kochanie. Moją przyjaciółka tez za tobą tęskniła. 
Nie wytrzymałam podeszłam do niej odwróciłam ja w swoją stronę i przyłożyłam prosto w twarz. Następnie zrobiłam zwrot o 180 stopni i poszłam do kuchni. Słyszałam za sobą gwizdy ale nie odwróciłam się.  Gdy tylko weszłam do kuchni wyciągnęłam papierosa i go odpaliłam. One mnie uspokajają. W trakcie dołączył do mnie Malik.
Z: Liam już się jej pozbył.
M: Czy on się nadal z nią pieprzy? 
Z: Nie ju przestał.  Ale ona nadal go nachodzi. Nie bądź na niego za to zła. I poprostu jak zobaczyłem jak jej przywaliłaś. To było piękne.  Może chcesz dołączyć do naszego gangu ?
M: Dziekuej Zayn. Wiesz może to dobry pomysł żebym do was dołączyła. 
Z: Melanie ja żartowałem.
M: Ale ja nie. 
Z: O mój boże Liam mnie zabije. 
L: Za co miał bym cie zabić ?
M : Malik zaproponował mi żebym dołączyła do waszego gangu.
L: Ty chyba sobie se mnie kpisz? 
M :  Nie Liam, ale to dobry pomysł.
Z: Właśnie przydałaby się naM dziewczyna. Nawet nie raz na misję z tymi facetami. Nie ma kto ich uwieść a Melanie jest poprostu do tego stworzona. 
L: Nie wiem zastanowię się.  Idziemy?
M:Tak 
Złapałam go za rękę i wyszliśmy z domu.  Poszliśmy w kierunku mojej dzielnicy. Kiedy byliśmy na miejscu otworzyłam powoli drzwi. Z salonu dobiegły bardzo głośne jęki. 
M: MAMO !!!
Chwila ciszy.
D: To ty Melanie.?
M: Tak mogę wejść do salonu?
D: Poczekaj chwileczkę.  
Usłyszeliśmy jak zaczynają się ubierać.  Oczywiście co drugie słowo to kurwa. 
D: Możesz wejść.  
Weszliśmy do salonu. Rodzicielka rzuciła mi się na szyję.  

U mamy siedzieliśmy 3 godziny. Okazało się ze zerwała z Payne'm. Z jednej strony się cieszyłam bo mogłam na luzie być z Liam em a z drugiej strony wkońcu to moja mama. Popełniła w życiu wiele błędów ale jednak nią jest i nie wymieniła bym jej na żadną inną.  

Kiedy weszliśmy do domu ona znów tam była.  
M: Co ty tu kurwa znowu robisz? 
S: Nie przyszłam do ciebie tylko do Liam'a a teraz zejdź mi z drogi. 
Szturchnęła mnie ramieniem, za co ja pociąg łam ja za włosy. 
S: Czy ty jesteś normalna ?
M: Ja tak ale nie wiem czy ty wymieniam pełni. 
S: Właśnie widzę.  Dobra nie przyszłam do ciebie tylko do mojego misia pysia.
M: Dziewczyno zrozum on jest ze mną a poza tym on....
S: On co??
M: Nie twoja sprawa. 
W tym momencie do pokoju wszedł Liam. 
L: Sop wyjdź stąd? 
S: Ale było nam tak dobrze w Nowym Jorku chcesz to wszystko za przepaścić dla niej.
Wskazała na mnie.
L: Zamknij się. 
S: Nie powinna wiedzieć że kochasz mnie.
Nie wytrzymałam i przywaliłam im z liścia.  Łzy same zaczęły lecieć mi z oczu. Odwróciłam się i Wbiegłam do najbliższego pokoju. Jak się okazało był to pokój Hazzy. 
H: Melanie co się stało? 
Podbiegł do mnie i przytulił. 
M: Czy wy wiedzieliście ze on mnie z nią zdradza? 
H: Przykro mi Mel. 
M: Wiedzieliście i nic nie powiedzieliście.  Myślałam że jesteśmy przyjaciółmi? 
H: Bo jesteśmy Melanie. 
M:  Nic mu nawet nie powiedzieliście! 
H: Mówiliśmy ale nas nie słuchał. 
M: Dobra super. 
H: A no właśnie słyszałem ze chcesz dołączyć do nas.
M: Tak I teraz nikt nie będzie miał żadnego ale. 
H To super w czwartki mamy spotkania. 
Z Harry'm  rozmawiałam jeszczę przez 3 godziny.  

--------------
No więc mamy rozdział 19. Dziekuej za komentarze pod tamtym rozdziałem i zachęcam do komentowania tego. Mam nadzieje ze się spodoba. M



2 komentarze:

  1. Hazza taki przyjaciel *.* Liam mnie zawiódł :c
    Muszę cię pochwalić, bo zrobiłaś OGROMNE postępy od rozdziału 1-wszego :D piszesz z coraz większą lekkością i miło się czyta ^-^ pisz jak najszybciej, bo jestem ciekawa :3

    OdpowiedzUsuń