Obudziłyśmy się około 11. Wstałam i podeszłam do szafy wyciągnęłam jakieś ubrania dla Steph i siebie.
Rzuciłam je Steph, a ta poszła do łazienki. Wykorzystałam te chwile i szybko przebrałam się w ciuchy. Ogarnęła trochę łóżko gdy akurat Stephanie wróciła z łazienki. Zeszłyśmy na dół i weszłyśmy do kuchni. W domu nikogo nie było. Tylko karteczka na stole. Wiadomość brzmiała tak:
IDĘ Z BELLĄ DO PRACY ERIC'A. WRÓCĘ OKOŁO 15. SPAŁAŚ WIĘC NIE CHCIAŁAM CIĘ BUDZIĆ CHŁOPCY TEŻ WYSZLI. NA STOLE MASZ ŚNIADANIE SMACZNEGO !!
Moja kochana Emily. Zawsze o wszystko zadba.
M: No to śniadanie mamy gotowe. Siadaj.
Steph uśmiechnęła się tylko i usiadła do niego. Zjadłyśmy śniadanie a następnie posprzątałyśmy po sobie i innych. Usiadłyśmy w salonie i włączyłyśmy telewizor.
M: Co będziemy dzisiaj robić ?
S: Chodźmy może na zakupy.
M: Dobry pomysł.
S: No to wstawaj. Idź się przebierz i idziemy.
Pobiegłam szybko do pokoju i wyciągnęłam nowe ciuchy z szafy.
Założyłam je szybko na siebie i poszłam do łazienki. Zrobiłam tam makijaż codzienny. Włosy związałam w koza. Wróciłam do pokoju jeszcze po torebkę. Zeszłam na dół i wyszłyśmy z domu. Skierowałyśmy się w stronę największego centrum handlowego w Nowym Jorku. 30 minut później byłyśmy na miejscu. Weszłyśmy do środka i zaczęłyśmy shopping. Po 3 godzinach obeszłyśmy każdy sklep i nie oszczędzałyśmy na niczym. Dlatego też miałyśmy tyle toreb z zakupami. Usiadłyśmy sobie w kawiarni i zamówiłyśmy podwójną latte.
Po wypiciu kawy ruszyłyśmy w stronę domów. Rozeszłyśmy się przy Oxford Street. Każda z nas ruszyła do domu. Kiedy weszłam do środka na spotkanie wyleciała mi Emily.
E: Gdzie byłaś?
M: Na zakupach ze Steph.
E: I co sobie kupiłaś?
M: Ah bardzo dużo rzeczy. Jak chcesz to ci pokażę?
E: No oczywiście pokazuj.
Zaśmiałyśmy się i weszłyśmy do salonu. Powyciągałam wszystkie ciuchy. Oczywiście mojej siostrze się spodobały.
E: Masz gust po mnie.
M: No oczywiście.
Zaczęłyśmy się śmiać. Bella właśnie zaczęła płakać. Wstałam szybko i wzięłam małą na rączki. Pokołysałam ją dopóki nie przestała płakać.
E: Boże ty masz jakieś magiczne ręce. Zawsze jak ona się obudzi to mi płacze przez 5 minut,a ty wzięłaś ją na ręce i proszę bardzo 2 min i koniec.
M: No widzisz,a może ja pójdę na niańkę.
E: A no właśnie dzwonił Jack. Chce kolejną sesję.
M: No to super. Kiedy?
E: Jutro o 10 mamy byc w studiu.
M: No okej to dzwoń że się zgadzam.
E: Już dzwonię.
Emily wyszła z pokoju, a ja zaczęłam robić dziwne miny do Belli. Gdy usłyszałam dźwięk sms'a podeszłam do torebki i wyciągnęłam telefon. To był Mike. SMS brzmiał tak. Trochę się wystraszyłam ale nie mogłam tego pokazać i odpisałam, ale następne dwie wiadomości
wystraszyły mnie bardziej. Rzuciłam telefon na kanapę, a łzy pociekły z moich powiek. Ja już tak dłużej nie mogę. Czego on ode mnie chce? Nic mu przecież nie zrobiłam? Czemu zawsze ściągam niebezpieczeństwo na bliskich?
Kiedy tak sobie myślałam, więcej łez pociekło z moich powiek. Nawet nie zauważyłam jak do salonu wróciła Em.
E: Melanie co się stało?
M: ... co?
E: Co się dzieję Melanie od kiedy wróciłam ze szpitala jesteś jakaś dziwna. Zresztą jak byłam w szpitalu to już taka byłaś. Co się dzieję i nie chce słyszeć żadnego nic się nie dzieję Emily, wszystko jest dobrze Emily. Mam nadzieję że wiesz że możesz mi zaufać.
M: Tak wiem, ale nie jestem pewna czy powinnaś wiedzieć.
E: Melanie powiedź mi w tej chwili o co chodzi!
M: No dobrze...
Po opowiedzeniu jej całej historii ryczałam jak głupia. Nie pominęłam żadnego faktu nawet tego o gwałcie, porwaniu i o tym że chłopaki tworzą gang.
E: O mój boże Melanie, tak mi przykro. Gdzie oni teraz są jak zobowiązali się ciebie pilnować?
M: Tego właśnie nie wiem. Liam znika gdzieś na całe dnie, a ja nie wiem gdzie. Chciałam z nim o tym porozmawiać. To jeszcze bardziej się pokłóciliśmy.
E: Melanie nie będę mówić że wszystko będzie dobrze, bo nie wiem czy będzie. Ale Liam i reszta chłopców na pewno nie pozwolą na to aby stała ci się krzywda.
M: Sama nie wiem co o tym myśleć.
W trakcie tej rozmowy przeniosłyśmy się do jej pokoju, żeby Bella zasnęła. Naszą rozmowę przerwał szelest otwieranych drzwi tarasowych. Popatrzyłam na Emily. Miała strach w oczach tak samo jak ja. Podbiegłam do drzwi od pokoju i zamknęłam je.
M: To nie wytrzyma jeśli to któryś z gangu Mike'a.
E: Przesuńmy komodę.
Emily podbiegła do mnie szybko i razem przesunęłyśmy komodę pod same drzwi. Następnie Emily zasłoniła rolety i zapaliła światło. Ja w tym czasie dzwoniłam do Liam'a. Oczywiście nie odebrał Eric też nie odebrał Harry Niall i Lou też. Nadzieja zostaje w tobie Malik pomyślałam i wybrałam numer mulata. Po 4 sygnałach odebrał.
Z: Melanie co jest?
M: Zayn musisz nam pomóc ktoś jest w domu.
Z: Już jedziemy. Spokojnie za 2 minuty jesteśmy. STYLES PRZYŚPIESZAJ !!
Rozłączyłam się i podeszłam do Emily. Przytuliłyśmy się.
***Oczami Liam'a***
H: Czemu mam przyspieszyć?
Z: Dzwoniła Melanie ktoś jest w domu. I to na pewno nie Eric.
L: Kurwa Styles napieraj na ten gaz.
Harry przyśpieszył i już po minucie byliśmy pod domem. Weszliśmy do środka,ale nikogo nie zastaliśmy.
L: Przeszukajcie cały dom a ja idę szukać Melanie Emily i Belli.
Najpierw poszłem do pierwszej lepszej łazienki. Nie było ich tam. Następny był pokój Mel, garderoba, piwnica. Dopiero na końcu dotarłem do sypialni Eric'a i Emily. Zapukałem. Nikt nie odpowiadał. Nacisnąłem klamkę i nic.
L: Melanie jesteś tam.
***Oczami Mel***
Tkwiłam w silnym uścisku z Emily. Dopóki ktoś nie zaczął naciskac klamki. Popatrzyłam na Emily która przyciskała swoją małą córeczkę do piersi.
L: Melanie jesteś tam?
M: To Liam.
Podbiegłam do drzwi.
M: Liam to ty?
L: Tak kochanie otwórz.
M: Udowodnij?
L: Kocham Cię najbardziej na świecie. Ostatnio pokłóciliśmy się o pieprzoną głupotę.
M; No dobra niech ci będzie.
Odsunęłam powoli komodę i od kluczyłam drzwi. Otworzyłam je powoli i gdy ujrzałam twarz Liam'a zaczęłam płakać i wtuliłam się w niego.
M: Tak bardzo się bałam
Mówiłam przez płacz.
L: Ciii już wszystko będzie dobrze nic ci się nie stanie. Przecież obiecywałem tak?
Kiwnęłam głową na tak i jeszcze bardziej się w niego wtuliłam. Kiedy się od niego odsunęłam podbiegłam do Emily.
M: Emi już wszystko w porządku. Chłopcy już tu są nic nam się nie stanie.
Nie wiem czemu jej to mówiłam chociaż sama w to nie wierzyłam. No ale dobra. Przytuliłam ją i Belle. Następnie podszedł do nas Liam który objął nas wszystkie ramieniem.
L: Wszystko będzie dobrze dziewczyny. Nikt wam nic nie zrobi.
Er: A co tu się dzieje ?
E: Kochanie jak dobrze cie widzieć.
Emily podbiegła do niego i rzuciła się mu na szyję. Złapałam Liasia za rękę i wyciągnęłam z pokoju. Kiedy weszliśmy do salonu chłopcy rzucili się na mnie.
H: Nic ci się nie stało?
N: Wszystko okej ?
Lou: Dorwiemy tego drania.
Z: Jak się czujesz?
M: Nie nic mi się nie stało Harry. Tak wszystko okej Niall. Mam taką nadzieję Lou. Jakbym miała zaraz zemdleć Zayn.
L: To czekaj powiedź kiedy to cię złapię.
M: Haha... bardzo śmieszne.
N: Chłopaki to znów zaczynamy patrol wokół Melanie.
Z: Tak zaraz ułożę harmonogram i wam dam. Pamiętacie chyba że wracamy jutro do Londynu?
H Lou N i L: Tak!!
Spojrzeli na siebie i zaczęli się śmiac. Patrzyłam na nich i nie wierzyłam własnym oczom. Jeszcze 2 miesiące temu słuchałam ich muzyki, jarałam się nimi i marzyłam o tym żeby ich spotkać. A dzisiaj co? Jestem ich przyjaciółką, a także dziewczyną jednego z nich, nadal słucham ich muzyki,ale już nie marzę o tym żeby ich spotkać, oni czasem dają nieźle popalić. Uśmiechnęłam się pod nosem. Co ja bym bez nich zrobiła? Moje rozmyślenia przerwał Liam który właśnie się do mnie przytulał.
L: Kochanie coś się stało?
M: Nie Nie Tak sobie myślę.
L: Nad czym
L: O czym?
M: O tym jakie mnie spotkało szczęście. Mam ciebie chłopców mamę Emily Eric'a i malutką Belle. Nie chciałabym tego życia zamienić na żadne inne.
L: A ciebie co tak wzięło na takie przemyślenia?
M: Sama nie wiem a teraz mnie przytul.
Mój chłopak objął mnie ramieniem i przyciągnął mnie do siebie. Wtuliłam się w niego.
M: Liam??
L: Słucham kochanie??
M: To powiesz mi gdzie dzisiaj byliście?
L: Dowiesz się wkrótce.
M: No ale Liam !!!
L: Ciii nie psuj tej chwili.
Postaliśmy tak chwilę wtuleni w siebie.
M: CHŁOPCY JESTEŚCIE MOŻE GŁODNI !!!
N: Taaak !!
Zaśmiałam się i poszłam do kuchni. Nałożyłam każdemu na talerz Spaghetti i zaniosłam do salonu. Postawiłam na stół, a sama usiadłam obok Liasia. Po kolacji rozeszliśmy się po swoich pokojach. Kiedy tylko weszliśmy do pokoju zamknęłam drzwi i wpiłam się w usta mojego chłopaka. Upadliśmy na łóżko. Wtedy przyciągnął mnie bardziej i zaczął pogłębiać pocałunek. Oderwaliśmy się na chwilę od siebie żeby ściągnąć moją bluzkę. Kiedy tylko bluzka wylądowała na ziemi Liam przeniósł swoje pocałunki na moją szyję i biust. Cichutki jęk wydobył się z moich ust.
M: Liam
L: Cii misiu.
Schodził niżej z pocałunkami. Kiedy był przy gumce od legginsów spojrzał w górę. Pytał o pozwolenie.Kiwnęłam głową na tak. Powoli zsunął ze mnie legginsy. Wrócił do moich ust. Znowu mocno się w nie wpił. Oczywiście ktoś musiał nam przerwać. Właśnie teraz zadzwonił mój telefon. Podniosłam się powoli i odebrałam. Szepnęłam nieme Przepraszam na co się uśmiechnął.
M: Tak słucham?
A: Cześc kochanie co tam u was? Mam nadzieję że w niczym nie przeszkodziłam?
M: Wszystko dobrze mała Bella jest cudowna. Nie no w niczym mi nie przeszkodziłaś. A co tam u ciebie?
Z mamą skończyłam rozmawiać po 20 minutach. Powiedziała że zadzwoni jeszcze do Emily, więc się rozłączyłam. Rzuciłam telefon na podłogę i wróciłam do mojego chłopaka.
M: Jezu Liam tak bardzo cię przepraszam.
L: Spokojnie kochanie. Mamy jeszcze przed sobą całe życie.
M: Kocham Cię.
L: Ja ciebie też,a teraz idziemy spać. Na pewno jesteś zmęczona po dzisiejszym wieczorze.
Weszłam do niego pod kołdrę i przytuliłam do jego torsu. Rozmawialiśmy jeszcze chwilę i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Obudziłam się rano około 8. Liam jeszcze spał więc pocałowałam go w policzek i zeszłam z łóżka. Założyłam szlafrok i zeszłam na dół do kuchni. Siedziała już tam Emily.
E: Dzień dobry.
M: Cześc Emi. Jak się spało?
E: Chyba dobrze a tobie.
M: Super
Podeszłam do szafki i wyciągnęłam wszystkie składniki do zrobienia naleśników. Następnie szybko zrobiłam ciasto i upiekłam parę naleśników. Posmarowałam je dżemem i nutellą, a następnie polałam bitą śmietaną. Zrobiłam jeszcze kawę,a później dałam wszystko na tacę. Zaniosłam jedzenie do pokoju. Liam spał. Położyłam tace na stoliku nocnym i usiadłam na moim chłopaku. Chwilę się powierciłam, aż w końcu się obudził.
M: Dzień Dobry Kochanie.
Powitałam go pocałunkiem. Zeszłam z niego. Liaś usiadł,a ja postawiłam na jego kolanach tacę z jedzeniem.
L: Dziękuję kochanie. To było pyszne.
M: Mam nadzieje. Kocham Cię Liam.
L: Co będziesz dzisiaj robić ?
M: O 10 mam się stawić na sesji dla magazynu.
L; Mogę iść z tobą?
M: Jasne że możesz.
Przytuliłam chłopaka i uśmiechnęłam się. Wstaliśmy z łóżka i zaczęliśmy się ubierac. Wybrałam sobie taki zestaw i położyłam go na łóżku. Weszłam szybko do łazienki.
Weszłam pod prysznic i szybko się umyłam. Następnie owinęłam się ręcznikiem i zrobiłam makijaż. W ręczniku wróciłam do pokoju gdzie Liam siedział juz na łóżku i przyglądał się mi.
L: Wiesz jaką mam ochotę zerwać z ciebie ten ręcznik?
M: To z na czy że działa. Ale wspólne igraszki to może później teraz się spieszę. Podeszłam szybko do komody i wyciągnęłam z niej czystą bieliznę. Majtki założyłam na siebie kiedy miała ręcznik, ale że staniki em juz tak nie było. Odwróciłam się do Liama plecami i ściągnęłam z siebie ręcznik założyłam szybko stanik i założyłam wcześniej przygotowane ciuchy. Gotowi wyszliśmy z domu i ruszyliśmy do agencji. Kiedy tam weszliśmy przywitała nas ta sama miła recepcjonistka. Odwzajemniłam jej uśmiech i poszliśmy do gabinetu Jack'a. Przywitał iść się z nim a następnie Jack przedstawił nam cały obraz tej sesji. Miały być to zdjęcia czarno-białe. Troszeczkę w bieliźnie.
Z agencji wyszliśmy po 12. Liam zaprosił mnie an obiad, a później spędziliśmy bardzo miły wspólny dzień. To właśnie jest Liam taki delikatny i romantyczny.
-----------------------------------------
No więc mamy rozdział 18. Tak długo oczekiwany przez Weronikę. Patrycję i Oliwie które zaczęły mnie prześladować w szkole. Nów ie nie będę za dużo pisać. MaM nadzieje ze rozdział się spodoba. Napiszcie czy może być taka długość rozdziałów. Chciałam tez bardzo podziękować moim 5 najwspanialszym czytelniczka Weronice Oliwi Patrycji Darii i Paulinie. Zapraszam do komentowania i życzę miłej nocy.