niedziela, 22 marca 2015

Rozdział 8

Po 15 minutach dobiegliśmy do domu mokrzy i zasapani to co tam zobaczyliśmy było nie do przewidzenia w salonie w samej bieliźnie leżał mój tato i mama Melanie.
-Co wy tu do jasnej cholery robicie?
-O boże. Kochanie to nie tak jak myślisz. Ja ci wszystko wytłumaczę.
-No jasne nie było mnie przez 2 tygodnie miałaś wolną chatę i nie mam pewności czy nawet przejmowałaś się tym że mnie nie było.-wykrzyczałam a z moich oczu popłynęły łzy.
-Kochanie oczywiście że zauważyłam że cię nie ma ale gdy zadzwoniłam do Liama powiedział że nie mam się czym martwić. 
-I tak po prostu zapomniałaś o mnie pieprząc się z panem Payne'em. 
-Melanie nie takim tonem.
-A jakim mam mówić. Myślałam że jak wrócę do domu to ujrzę cię siedzącą na łóżku w salonie  oglądającą stare nagranie i płaczącą nad moim zdjęciem a nie pieprzącą się z facetem.
-Tato jak mogłeś to zrobić. Dobrze wiedziałeś że jestem z Melanie. A co z mamą? Wie o tym wszystkim?
-Przepraszam. Nie mama nie wie i mam nadzieję że się nie dowie.
-Każesz okłamywać mi kobietę która mnie urodziła i zmarnowała sobie życie z takim dupkiem jak ty.
-Nie przeginaj.
-Melanie kochanie przepraszam. To nie powinno się wydarzyć. 
-Wiesz co skończmy tę rozmowę zanim ktoś powie o jedno słowo więcej. Liam chodź na górę. 
Chłopak objął mnie w pasie i poszliśmy do mojego pokoju. 
-Chyba powinnaś zostać dzisiaj u mnie na noc.
-Też tak sądzę.
-To zabierz rzeczy na najbliższy tydzień i idziemy.
-Tydzień??
-Wiesz po takim odkryciu powinnaś trochę posiedzieć w spokoju.
-No dobrze. Rozgość się a ja się spakuję.
Wyciągnęłam z szafy małą walizkę i wpakowałam do niej najpotrzebniejsze rzeczy tj: ciuchy buty szczotka kosmetyczka.Moja walizka ledwo co się dopięła a to ciuchy tylko na tydzień. 
-Jestem gotowa.
-No to idziemy.
Liam wziął walizkę i zeszliśmy na dół. Kochankowie byli już ubrani.
-Gdzie ty się wybierasz?
-Do Liama
Powiedziałam i trzasłam drzwiami.
-Kochanie nogi mnie strasznie bolą zadzwonimy po taksówkę.
-Dla mojej perełki wszystko.
Chłopak wyciągnął telefon i zadzwonił po taksówkę. Przyjechała ona po 10 min. Moją walizkę wsadziliśmy w bagażnik i wskazaliśmy dokładny adres domu. Bardzo szybko znaleźliśmy się tam ponieważ nie było korków. Wyszliśmy z taksówki. Liam zapłacił a ja w tym samym czasie zabrałam swój bagaż. Następnie mój chłopak złapał mnie za rękę i weszliśmy do środka. Nikogo nie było. 
-Idź usiądź w salonie a ja pójdę zanieść walizkę.
-Dobrze koteczku. 
Zrobiłam tak jak mi kazał. Usiadłam wygodnie w salonie i włączyła,m telewizor. Nic ciekawego nie było, więc z niecierpliwieniem czekałam na powrót chłopaka. Gdy już zajął miejsce obok mnie postanowiliśmy obejrzeć jakiś film. Wypadło na Szybkich i Wściekłych 6.
Przed rozpoczęciem Liam poszedł zrobić coś do picia. Jak się później okazało był to drink. Kiedy już wszystko było gotowe Daddy zajął miejsce obok mnie a ja przytuliłam się do niego. 
****
Pod koniec filmu wróciła cała banda. My postanowiliśmy po skończonym seansie iść się położyć. Weszliśmy do pokoju. Ja podeszłam do swojej przenośnej szafy i wyciągnęłam z niej piżamę. Kiedy Liam poszedł się przebrać ja zrobiłam to samo. Gotowa położyłam się do łóżka i czekałam na mojego chłopaka. Po 6 min wszedł do pokoju w samych bokserkach.
-Już gotowa do spania?
-Z tobą zawsze kochanie.
Daddy wszedł szybko pod kołdrę a ja się w niego wtuliłam.
-Liam mam do ciebie pytanie. Tylko potrzebuję szczerej odpowiedzi.
-No dawaj.
-Kiedy zamierzałeś mi powiedzieć o tym że razem z chłopakami masz gang?
-Kochanie to nie są tematy dla ciebie. 
-Ale ja chcę wiedzieć.
-A skąd o tym wiesz?
-Hmm... No nie wiem może od twojego wroga u którego spędziłam ponad 2 tygodnie. 
-No dobrze. Przepraszam nie pomyślałem. Chodźmy już spać jestem strasznie zmęczony. 
-Okej... Dobranoc kwiatuszku..
Liam nic nie odpowiedział tylko pocałował mnie w czółko i zgasił lampkę. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam ale pierwszy raz od 2 tygodni spałam całą noc.
***
Nazajutrz rano obudziłam się bardzo wcześnie. Wyjrzałam przez okno. Padał deszcz ,,Ach ta Londyńska pogoda"  Podeszłam do walizki i wyciągnęłam z niej zestaw na dzisiaj do tego
dobrałam czarną koronkową bieliznę. Zabrałam swoje rzeczy i poszłam do łazienki. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Ciepły strumień wody oblewał moje ciało. Kiedy wyszłam spod prysznica owinęłam się ręcznikiem a ciało nasmarowałam olejkiem arbuzowym. Następnie przebrałam się w ciuchy, pomalowałam a włosy związałam w koka. Odświeżona wyszłam z łazienki i wróciłam do pokoju. Liam jeszcze sobie spał więc postanowiłam przygotować śniadanie. Zeszłam na dół i skierowałam się w stronę kuchni. Był w niej Zayn.
-Już wstałaś?
-Mogłabym to samo pytanie zadać tobie. 
-A ty spryciulo.-zaśmiał się Malik.
-Zayn pomożesz mi zrobić naleśniki.
-Oczywiście. Wyciąg patelnie a ja wyjmę składniki.
Zrobiłam tak jak kazał i już po 30 min stos naleśników stał już na stole razem z bitą śmietaną, nutellą i dżemem. Oczywiście nie odbyło się bez małych żarcików raz ja byłam w mące raz Zayn. Kuchnia po nas wyglądała jakby przeszło przez nią tornado. Razem z Malikiem ogarnęliśmy kuchnie i właśnie w tym momencie do kuchni weszli pozostali chłopcy.
-Oooo Naleśniki. Dla mnie to ty możesz tu mieszkać do końca. 
-Haha dziękuję Niall. A teraz zapraszam do stołu bo będzie zimne.
-Mi dwa razy nie trzeba powtarzać.
-Cześć Kochanie. Czemu mi uciekłaś?
-Nie uciekłam tylko tak smacznie spałeś że nie miałam serca cię budzić. 
Przywitałam się z Liasiem buziaczkiem i już po chwili siedziałam na jego kolanach. 

Śniadanie minęło w bardzo zabawnej atmosferze. Horan dwa razy leżał na podłodze, ja miałam bitą śmietanę na nosie a Tommo oblał się kawą. Po skończonym śniadaniu posprzątaliśmy w kuchni i usiedliśmy w salonie.
-O boziu ale się najadłem. Melanie jesteś aniołem.
-Oj Tommo przestań bo się zarumienię. 
-Co będziemy robić przez cały dzień?-spytał Styles.
-No nie wiem ale może wyjdziemy wieczorem na jakaś impezę.-odpowiedział Malik
-Mi się ten pomysł bardzo podoba. Ale musiałabym wrócić do domu po sukienkę bo żadnej nie wzięłam.
-To może zadzwonię do Perrie żebyście poszły na zakupy.
-Boże Malik jesteś genialny.
-Haah... No wiem To idę zadzwonić.
-Mel ale wiesz że idę z tobą.
-Jesteś tego pewien.?
-Tak teraz będę chodził za tobą wszędzie, żeby nie powtórzyła się sytuacja z przed 2 tygodni. 
-W takim razie okej. A może wy też chcecie iść?
-Dobra-krzyknęli chórem.
-Perrie z dziewczynami będą tu za 20 min. Więc leć się przygotowywać. 
-Malik ty też.
-A dlaczego ja?
-Bo postanowiliśmy że idziemy wszyscy.
-No dobra ale ja się przebierać nie muszę.
Nie chciałam tracić więcej czasu na ich sprzeczki więc wbiegłam do góry i weszłam do pokoju Liama. Z walizki wyciągnęłam ciuchy i szybko się w nie przebrałam.
Kiedy skończyłam do pokoju wszedł Liam. Uśmiechnął się do mnie i bardzo ale to bardzo mocno przytulił. 
-Kocham Cię i nie pozwolę cię skrzywdzić.
-Ja ciebie też Liam.
Pocałowałam go. Gotowa razem z Liamem zeszłam na dół Danielle Eleanor i Perrie stały już w salonie. 
-Cześć dziewczyny.
-Hejka-odpowiedziały razem.
-Chłopaki ruszamy dupy z kanapy i idziemy. 
Chłopcy zgramolili się z kanapy i wszyscy razem wyszliśmy z domu. 

sobota, 21 marca 2015

Liebster Awards

                                                        Liebster Awards  !!!
  
Nominacja do Liebster Awards jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za ,,dobrze wykonana robotę". Jest otrzymywana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwośc ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedziec na 11 pytań otrzymanych od osoby która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób ( informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominowac bloga który Cię nominował. 

Dziękuję za nominację  <3 :
Mel
Natalia Myślińska 
Paulina


Pytania Mel : 
1. Imię?
Sandra
2. Za co kochasz chłopców?
Za to że są prawdziwi a nie udają jakieś wielkie gwiazdy. 
3. Ile lat ?
16.
4. Kim dla ciebie jest przyjaciel?
Najważniejszą osobą bez której nie potrafiłabym życ. <3
5.Czy bywa że nazbyt unosisz się dumą?
Nie
6.  Ile czasu piszesz bloga?
Około 5  miesięcy <3
7. Dlaczego zaczęłaś prowadzic bloga ?
O boziu po prostu chciałam podzielic się moimi pomysłami z innymi
8. Hobby?
Słuchanie Muzyki ( moge to robic na okrągło) Czytanie książek, i oczywiście blog
9.  Czym jest nadzieja i czym się różni od nostalgi?
O jejku nadzieja jest to coś wyjątkowego. gdy masz marzenie które jest prawie nieosiągalne to ona daje ci chociaż szanse pomyśleć że może sie uda. nadzieja jest złudna potrafi wprowadzić w błąd bo tak naprawdę często te marzenia są nie do spełnienia ale chociaż czasem dzięki tej nadziei przez chwile mogę pomyśleć: to się stanie, uda mi się, osiągnę swój nierealny cel. Nostalgia czyli tęsknota. Dla mnie różnią się one tym że w nadzieje się o czymś marzy a w nostalgii tęskni (trudne pytanie)
10. Ile czasu poświęcasz na pisanie bloga i czy wiele dla ciebie to znaczy?
Mój blog znaczy dla mnie bardzo dużo. Pisze go około 2 dni rozdział.
                                                       Jeszcze raz dziękuję za nominację <3 :3 



Pytania Natalii: 
1: Twoja godność.
Wyrażam ją w poczuciu własnej wartości. Mam nadzieję że swoim zachowanie szacunkiem do innych osób że zasłużyłam sobie na szacunek..
2: Wiek.
16 lat
3: Skąd jesteś?
Świdnica ( Dolnośląskie )
4: Jak zaczęła sie Twoja przygoda ze swoimi idolami?
Moja koleżanka puściła mi One Thing. Wpadła mi w ucho. Poszperałam w internecie i proszę bardzo oto jestem <3
5: Skąd czerpiesz inspiracje?
Inne blogi, marzenia
6: Masz ulubione FF? Daj link :)
Jasne że mam chyba ma je każdy moje ulubione to Lost (zakończony :( )
7: Do jakich fandomów należycie?
1. Directioner
2. Mixer
8: Dlaczego założyłaś bloga?
Ponieważ chciałam podzielic się swoimi pomysłami z innymi :)
9: Co zamierzasz robić w przyszłości?
Zamierzam pracowac w hotelu <3
10: Twoja ulubiona piosenka?
1D: No Control Clounds Half a Heart Lm: DNA How Ya Doin' Move 
11: Twoje marzenia?
Chciałabym zamieszkac w Londynie lub Warszawie (razem z przyjaciółką) i pracowac w najlepszym hotelu :)
                                                                                          Dzięuję za nominację <3

Pytania Pauliny : 
1. Jak masz na imię ?
Sandra
2. Ulubione imię żeńskie i męskie.
Żeńskie Melanie Stephanie 
Męskie : Nathan Alex Fabian <3
3. Ulubiony kolor?
Fioletowy
4. Masz rodzeństwo?
Młodszą siostrę 
5. Lubisz zwierzęta i czy masz jakieś?
Kocham zwierzęta swoje jak i innych.
Mam psa  (Puszka) i króliczka (Pysię)
6.Masz ulubieńca z 1D?
Mam jest nim Liam <3
7. Co lubisz w chłopakach?
-Ich naturalnośc
-Wygłupy
-Muzykę
8. Dlaczego założyłaś tego bloga?
Chciałam podzielic się z innymi moimi pomysłami :)
9.  Masz ulubiony ff? Podaj link.
Jasne że mam chyba ma je każdy moje ulubione to Lost (zakończony :( )
10. Jesteś LS/ES
ES
11. Co myślisz na temat kłótni między LS a ES?
Moim zdaniem jest ważne szczęście Louis'a. Ale wkurza mnie to że jak ludzie mówią że One Direction to pedały i geje, a z drugiej strony same z nich geji robią mówiąc że Larry is Real :) 
                                                                                                 Dziękuję za nominację <3
Trochę tego było ale dałam radę. Ja nominuję :
1. http://baby-im-your-teenage-dream.blogspot.com/
2. http://mylittleangel-ff.blogspot.com/
3. http://lost-in-your-eyes-fanfiction.blogspot.com/
4. http://pasjenastolatki.blogspot.com/2015_02_01_archive.html
5. http://onelife-onethirst.blogspot.com/
6.  http://dziewczyna-z-venus.blogspot.co.uk/
7. http://djpayne-fanfiction-liam-payne.blogspot.com/
Więcej nie znalazłam 

Moje Pytania:
1. Skąd jesteś ?
2. ES/LS
3. Imię? 
4. Kto jest twoim ulubieńcem? (jeśli jakiegoś masz)
5. Kiedy zaczęłaś pisac bloga?
6. Ile masz lat?
7. Wolisz 5SOS czy The Vamps 
8. Kiedy masz urodziny ?? :)
9. Wymień daty urodzenia chłopaków 
10. Napisz imiona i nazwiska rodziców chłopaków
11. Kim chcesz zostac w przyszłości ?

Jejku jeszcze raz dziękuję za nominację <3 
                                                                                                    Sandra x 

Rozdział 7

-Szefie mamy problem.
Fabian i jego posłaniec wybiegli z pokoju nie zamykając za sobą drzwi.
-Melanie chodź.
-Gdzie chcesz iść nie znasz tego budynku.
-Owszem znam kiedyś był to budynek gangu chłopaków,więc rusz ten swój zacny tyłek i uciekajmy stąd.
-No dobrze ale gangu chłopaków?
-Wytłumaczę ci wszystko później a teraz chodź że mną.
Chwyciłam ja za rękę wyszłyśmy z pokoju. Na korytarzu panował mrok ale Perrie szła dalej. Musiała naprawdę dobrze znać ten budynek. Po kilku chwilach znalazłyśmy się przy drzwiach. Kiedy już miałyśmy otwierać ktoś odezwał się za nami.
-Wiedziałem że złapiecie się na otwarte drzwi.
-O co ci chodzi Nowak?
-Perrie skarbie nie takim tonem. Chłopaki  zabrać je.
-Fabian proszę cię porozmawiajmy. 
-Dobra zaprowadźcie Black do mojego gabinetu.
-Black teraz już jestem dla ciebie Black nie słoneczko i skarb.
-Porozmawiamy zaraz, a Josh przyjdź do mnie jak już zaprowadzisz Edwards do pokoju.
-Tak jest.
-A ty Melanie pójdziesz ze mną. 
Fabian chwycił mnie za rękę i ruszyliśmy w przeciwnym kierunku od Perrie. Bałam się. Fabian był nie obliczalny. Po pewnym czasie wydostaliśmy się z ciemnych korytarzy i weszliśmy w cześć lepiej urządzoną. Fabian podszedł do drzwi i wpisał kod po czym drzwi się otworzyły. Gestem ręki zaprosił mnie do środka. Żeby nie robić większych problemów weszłam a moim oczom ukazał się pokój urządzony bardzo nowocześnie ale i stylowo. 
-Podoba ci się?
-Bardzo. Nie wiedziałam że masz taki gust.
-Przejdźmy do rzeczy. Usiądź proszę.
Posłusznie usiadłam na kanapie a on obok mnie. 
- Więc o czym chciałeś ze mną rozmawia  ?
-Chcę adres rodziców adopcyjnych naszego dziecka.
-Co?!
-To co słyszałaś. Moja matka chce zobaczyć swoją wnuczkę.
-Ale ja nie znam ich adresu!
-Jak to nie masz nie dość że oddałaś swoje dziecko do adopcji to jeszcze nie wiesz kto je zaadoptował. Co z ciebie za matka !
-Oddałam je do adopcji tylko dla tego że spierdoliłeś i go nie chciałeś! To raczej co z ciebie za ojciec który zostawia kobietę w ciąży!
-Nie mów tak do mnie. 
Wymierzył dłonią w mój policzek. Poczułam piekący ból w tym miejscu.
Zapamiętaj sobie żeby nigdy tak do mnie nie mówić. Zacznijmy rozmowę od nowa. Podaj mi adres imię i nazwisko rodziców adopcyjnych naszego dziecka!
-Ale ja go nie mam czy ty to rozumiesz!
-Nie krzycz bo dostaniesz!
Między nami zapadła chwila ciszy, którą przerwał dźwięk otwierających się drzwi. Do pokoju wszedł Josh.
-Szefie miałem przyjść. 
-Tak Josh zaprowadź Black do pokoju.
Wstałam posłusznie a chłopak złapał mnie za rękę.
-Pójdę sama nie musisz mnie trzymać.
-Ostra Fabian. Takie jak lubisz.

Wyszliśmy z gabinetu i poszliśmy w kierunku ciemnego korytarza. 
Gdy weszliśmy Pezz siedziała na łóżku i patrzyła się w ścianę. Josh zamknął za mną drzwi głośnym trzaśnięciem. Podeszłam do Perrie.
-Kochana coś się stało?
-Nie wszystko w porządku. Tak się tylko zamyśliłam.
Reszta dnia a może i wieczoru zleciała nam na rozmowie. No bo co niby innego robić zawsze Perrie padła pierwsza. Ja nie mogłam spać myślałam o mojej malutkiej dziewczynce. Może powinnam odszukac dziewczynkę. Wiem że źle postąpiłam oddając ją do adopcji, ale nie umiałabym się nią zając. Położyłam się na ,,łóżku" i nawet nie wiem kiedy usnęłam. 
***2 tygodnie później***
Dziś mija 2 tygodnie odkąd tu jesteśmy. W tym czasie razem z Perrie zaprzyjaźniłyśmy się z Nathanem, który obiecał że pomoże nam się stąd wydostac. Właśnie dzisiaj nadszedł ten 
Nathan (Luke Brooks)

dzień. Gang ma dzisiaj jakąś akcję. Nathan obiecał że zostawi nam otwarte drzwi od wyjścia bocznego. Koło godziny 18 usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Był to Nathan.
-Dziewczyny policzcie do 200 i do drzwi. 
-Dobrze. Dziękuję Nath. 
-Nie ma za co dziewczyny a teraz muszę leciec. Cześc.
-Pa. Dobra Mel ja zaczynam liczyc.

-...199 i 200 idziemy. 
Złapałam się z Perrie za rękę ruszając w kierunku drzwi. Które jak obiecał Nath były otwarte. Pierwszy raz od 2 tygodni poczułam na swojej skórze promienie słoneczne. Uśmiechnęłam się na samą myśl o Liam'ie i mamie. 
-Mel chodź.
Ruszyłyśmy ścieżką z jakimiś chaszczami. Zaprowadziła nas ona do drogi. Ze znaków wywnioskowałyśmy że znajdujemy się 26 km od Londynu. Poszłyśmy w stronę w którą wskazywał znak. Po drodze znalazłyśmy mały sklepik. Weszłyśmy do niego i poprosiłyśmy o telefon. Bardzo miła młoda dziewczyna dała nam telefon a Perrie wybrała numer do Zayna. 
-Cześc Zayn.... Tak kochanie wydostałyśmy się.....Jesteśmy na głównej drodze do Londynu... Tak jest ze mną Melanie... Zayn daj mi dokończyc jedno zdanie!!.... Tak poczekamy...Też cię kocham paa. 
Perrie rozłączyła się i oddała telefon ekspedientce. 
-Dziękuję pani bardzo.
-Nie ma za co.
-Ile jeszcze do Londynu?
-Jakieś 25 minut drogi samochodem.
-Dobrze dziękuję. Do widzenia.
Wyszłyśmy ze sklepu i ruszyłyśmy w dalsza drogę.
-Wiesz Perrie jest jeden plus całej tej wyprawy.
-Serio widzisz jakieś plusy?
-No tak spalimy parę kalorii.
Uśmiechnęłyśmy się z dziewczyną do siebie.
-Teraz cię wzięło na żarty. Ciekawe co zrobi Nowak jak zauważy że nas nie ma. 
-Boję się o tym myślec. Ten psychol wpadnie w jakiś szał. 
*** 25 min później***
Właśnie zauważyłam jakąś ławkę podeszłyśmy do niej i usiadłyśmy. 
-O boże nogi mi odpadają.
-Mi też. Przez tydzień będę leżec a Malik będzie mi usługiwac. Melanie to samochód Zayn'a. !!!
Samochód zatrzymał się na parkingu a z niego wyskoczyli Liam i Zayn. Pobiegłam w stronę Liama gdy byłam przy nim przyciągnął mnie do siebie i bardzo ale to bardzo mocno przytulił.
-Tak bardzo cię kocham. Nic ci nie jest. Pokaż się.
Podniósł mój pod brudek do góry i przyjrzał się dokładnie twarzy. Pewnie zauważył siniaka obok nosa i pod okiem.
-Uderzył cię. Zapłaci podwójnie.  Przepraszam że cię nie ochroniłem. Nigdy więcej cię nie zostawię. 
-Dobrze. Kocham Cię Liam.
Pocałowałam go.
-E zakochańce jedziemy do domu.
-Tak proszę moje nogi odpadają i już nawet kroku nie zrobię.
Liam uśmiechnął się i przerzucił mnie sobie przez ramię. 
-Boże Liam puszczaj.
-Cicho bo zacznę łaskotac.
-Ej ludzie ratunku on mi grozi. 
-Wsiadaj do Mel. Perrie ty też.
Weszliśmy do auta i odjechaliśmy. Po 30 min byliśmy już pod domem chłopaków. Wysiedliśmy z auta i weszliśmy do domu. Czekała już tam cała zgraja Louis Niall Harry Danielle i Eleanor. 
-Jak dobrze was widziec w całości. 
-Dziękujemy Lou ciebie też. 
-Chcecie cos do picia lub jedzenia.
-Niall po co się pytasz przecież widzisz że schudły.
-Dobra jakieś specjalne wymagania.
-Nie Niall wystarczy tylko Pizza. 
-Dobra no to dzwonimy. 
NIall wyszedł z pokoju i zamówił pizze. Po 20 min siedzieliśmy w salonie i jedliśmy pizze. Głównym tematem było nasze porwanie. 
Jakoś o 20 wszyscy powychodzili z domu. Zostałam tylko ja  Liam i Harry.
-Kiciu pojedziemy do mnie do domu. Muszę zobaczyć się z mamą.
-Dobrze. Chodźmy. 
Wstaliśmy z kanapy i wyszliśmy z domu. 
-Nie wziąłem kluczyków. Poczekaj chwilę.
-Przejdźmy się Liam. Muszę z tobą porozmawiać.
-Dobrze. Dawaj łapcie i idziemy.
Złapaliśmy się za ręce i ruszyliśmy w kierunku mojego domu.
-Więc o czym chciałaś porozmawiać. 
-Przed dwoma tygodniami dowiedziałeś się że urodziłam dziecko i je oddałam. Nie chcę żebyś miał mnie za jakąś dziwkę która najpierw robi sobie dziecko a później je oddaje. Ja naprawdę taka nie jestem. Oddałam je dlatego że po pierwsze nie umiałabym się nim zająć po drugie Fabian jak się dowiedział to spierdolił,a po trzecie bałam się. Ale teraz wiem że popełniłam straszny błąd oddając Kate innym ludziom. Chciałabym ją teraz odzyskać. Pomożesz mi  
-Jasne słoneczko. Tylko wiedź że to nie będzie takie łatwe. Sądy i inne takie.
-Wiem ale ja muszę ją odnaleśc. Muszę ją zobaczyc przytulic. Tylko to. Chcę wiedziec że jest bezpieczna.
-Dobrze  kochanie zajmiemy się tym jutro. Obiecuję że ci pomogę i cię nie zostawię.
-Dziękuję Liam. Co ja bym bez ciebie zrobiła. 
Pocałowałam chłopaka. Na co on się uśmiechnął i w tym momencie zaczął padac deszcz, więc ruszyliśmy biegiem do domu. Po 15 minutach dobiegliśmy do domu mokrzy i zasapani to co tam zobaczyliśmy było nie do przewidzenia...

poniedziałek, 16 marca 2015

Rozdział 6

- I co Payne? 
- Melanie została zgwałcona 

- Jak to? Kto jej to zrobił . 

- To śmieszne bo zrobił jej to Nowak mój wróg publiczny numer jeden.

-I co zamierzasz teraz zrobić. 
-Nie wiem ale na pewno zapłaci za to ze ją dotknął. 
- Dobra ja kończę.  Zaraz wchodzimy znowu. Siedzę z Melanie i pozdrów ją. 
Rozłączyłem się i zacząłem sprzątać salon. Podniosłem stolik, poukładałem poduszki na łóżku. Gdy chciałem umyć podłogę do salonu weszła Melka. 
-Liam Ja to zrobię- powiedziała cicho.
-Spokojnie ja posprzątam a ty usiądź sobie i odpoczywaj. Chcesz coś do picia. 
-Nie dziękuję słoneczko. 
-Melanie kochanie dobrze że do  mnie zadzwoniłaś. 
-Tak wiem przyszedłeś mi od razu na myśl.  
W tej chwili do domu weszła mama Melki.
**Oczami Melanie**
Kiedy usiadłam na narożniku do domu wróciła mama.
-Już jestem. Melanie gdzie jesteś? 
-W salonie. 
-O boże co się tutaj stało?! Melanie tłumacz się! !
-To nie jej wina pani Black.
-Melanie ??!!
-Mamo Fabian tu był. 
-Po cholerę on wrócił. Nie wystarczających problemów już ci narobił. Dziecko, narkotyki, alkohol i te całe wyścigi. 
-Mamo !!!! 
-Oj przepraszam kochanie to z emocji. 
Spojrzałam na Liam a, który był wkurwiony i się na mnie patrzył, 
-Dzwoniłaś na policję, powinni się tym zająć.  
-Nie mamo. I ty tez nie masz tego robić. Rozumiesz ??
-Melanie nie powinnaś puścić mu tego płazem. Powinien za to zapłacić. 
-Niech się pani tym nie przejmuje załatwię ta sprawę a Nowak za to poważnie zapłaci. A teraz przepraszam zabieram Melanie na spacer. 
-Bardzo dobry pomysł Liam'ie. 
Payne złapał mnie za rękę i razem poszliśmy do mojego pokoju. Gdy weszliśmy usiadł na łóżku przyciągnął mnie do siebie po czym bardzo mocno przytulił. Gdy tylko poczułam jego dotyk rozpłakałam się jak mała dziewczynka.
-Cii kochanie nie płacz.  On nie jest tego wart. Chuj za to zapłaci. 
-Liam proszę cię nie rób nic. Nie chcę żeby coś ci się stało.  
-Nic mi się nie stanie obiecuję. A teraz połóż się i zaśnij. 
Liam położył mnie na łóżko.
-Zostań ze mną proszę. 
Obszedł łóżko i zajął miejsce obok mnie. 
Przytuliłam się do niego i zasnęłam.  
**Godzina 17**
Obudziło mnie pukanie do drzwi. Podniosłam się powoli i spojrzałam na pokój. Obok mnie bardzo słodko chrapał Liam. Znów ktoś zapukał do drzwi. 
-Proszę. 
Do pokoju weszła mama z naleśnikami, nutellą, bita śmietaną i dżemem truskawkowym. 
-Pomyślałam że jesteście głodni.  I zrobiłam twoje ulubione naleśniki. 
-Dziękuję mamo. Wstałam z łóżka odebrałam od niej tace, położyłam ja na biurko i mocno przytuliłam moja mamusie. 
-Ja idę obudź Liama i zjedzcie jak są ciepłe. 
-Jeszcze raz dziękuję. 
Mama wyszła a ja usiadłam na łóżku i pocałowałam mojego śpiącego chłopaka. Obudził się bo zagościł na jego twarzy. 
-Co tak pięknie pachnie?
-Naleśniki a'la moja mama. 
-No to czemu my ich jeszcze nie jemy księżniczko. 
Wstałam z łóżka i przyniosłam tacę  z naleśnikami. Zajęłam miejsce obok chłopaka i zaczęliśmy jeść. Po skończonym posiłku odnieśliśmy talerze i usiedliśmy z mama w salonie. 
-Wiecie co.? Ja nawet nie wiem jak się poznaliście?
-To było w Starbucksie. Siedziałam przy stoliku a gdy Steph odeszła podszedł do mnie Liam i zaczęliśmy gadać i tyle.
Przytuliłam się do chłopaka. 
-Kochanie ja będę leciał do domu. 
-Myślałam że zostaniesz na noc. 
-No nie wiem. 
-Liam zostań jeżeli Melka ma się lepiej czuć gdy jesteś przy niej to zostań. 
-Dobrze zostanę,ale i tak muszę jechać do domu po ciuchy. 
-Mogę jechać z tobą?
-Jasne księżniczko. Chodź.  
Wstaliśmy, założyliśmy buty i wyszliśmy na dwór.  Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy w stronę jego domu. Było po 18 wiec nie było już żadnych korków. Gdy tylko samochód zatrzymał się pod domem Liam wystrzelił z niego i otworzył mi drzwi.  Złapał mnie za rękę i razem weszliśmy do domu. W salonie siedział Zayn z Perrie. 
-Cześć wam- przywitałam się. 
-Cześć Mel jak się czujesz - spytał Malik 
-Dobrze - Uśmiechnęłam się do niego.
-Cześć słoneczko tak mi przykro. Jeżeli chcesz porozmawiać to tylko przyjdź a rzucę wszystko i pogadamy.
-Dziękuję Pezz. 
-Teraz jest bardzo dobry moment na rozmowę. Malik idziemy na górę. 
Poszłam grzecznie do Pezz i opowiedziałam jej wszystko. 
**Oczami Liama * * 
Gdy tylko weszliśmy na górę zamknąłem drzwi i zaczęliśmy rozmawiać.  
-Masz Nowaka namierzyć. Co robi? Gdzie jest? I dokładny adres imię i nazwisko jego dziewczyny? Trochę ja postraszymy. 
-Dobra na jutro będziesz miał informacje. 
-Dzięki Malik i proszę cię jeszcze o jedno nie mów reszcie o tym. Mel nie chce żeby się nad nią użalano. A teraz idę się pakować?
-Dobra masz to jak w banku. Wyjeżdżasz gdzieś? ?
-Nie jadę spać do księżniczki bo mnie poprosiła. 
-Dobra to ty się pakuj a ja idę do dziewczyny.
Podszedłem do szafy I wyciągnąłem małą torbę. Spakowane do niej ciuchy na jutro i zeszłej na dół.  
-Możemy jechać księżniczko. 
-Liam one zniknęły. 
-Jak to zniknęły.  Poczekaj zadzwonię do Mel. 
-Tutaj leży jej telefon. 
-Kurwa. Nowak tutaj był.  Malik odpalaj sprzęt trzeba go namierzyć. 
Malik pobiegł do pokoju a ja zadzwoniłem do chłopaków i kazałem się im zjawić za 10 min w domu. Malik owi nie udało się znaleźć nic na temat Nowaka tak jakby wyparował. Siedzieliśmy właśnie w salonie z chłopakami I obmyślaliśmy gdzie można się  Fabiana  spodziewać. Zasrany kutas niech ją tylko dotknie.  
-Słuchajcie a na rajdach. -zaproponował Horan
-Kurwa nie wiem czy by się pokazał na wyścigach. To takie trochę oczywiste - odpowiedział Tommo. 
-Zawsze można spróbować chłopaki.  Nic nas to nie kosztuje a może zaprowadzić do Melanie i Perrie.-powiedziałem 
-Dobra chłopaki zbierać się za 30 min jedziemy- powiedział Styles 
Każdy z nas udał się do swojego pokoju i zaczął się przebierać. 
***Oczami Melanie***
Rozmowa z Perrie bardzo mi pomogła. Otworzenie się przed dziewczyną było mnie krępujące niż przez Liamem. Kiedy zaczęłyśmy rozmawiać ktoś zasłonił nam usta tak że nie mogłyśmy nic powiedzieć.  Stanęli przed nami był to Fabian i Bones jego przyjaciel. Podnieśli nas i zaprowadzili do samochodu. Próbowałyśmy się wyrwać ale trzymali za mocno.  Zamknęli za nami drzwi i ruszyli gdzieś.  
-Znowu będziemy razem skarbie. Już nic nas nie rozdzieli i nie doprowadzimy do sytuacji z przed roku. Żaden Liam czy Adam nie przeszkodzi w naszym związku.  
-Jesteś popierdolonym skurwysynem. Liam...
-Ty się teraz Paynem nie martw raczej powinnaś się martwić o siebie i swoją przyjaciółeczkę. Prawda Edwards? ?
-Spierdalaj 
-Słuchajcie ty mała dziwko każdy wie tym samochodzie wie ze jestem miły do czasu wiec kurwa nie wystawiać mnie na żadną pierdoloną próbę. Zrozumiano? !!
Po jakiś 10 min dojechaliśmy na obrzeża miasta. Zaparkowaliśmy przed wieki domem. Kiedy tylko wyszli z auta i otworzyli nam drzwi związał ręce i wprowadzili do środka.  Dom był ogromny. Na końcu korytarza były drzwi i właśnie szliśmy w ich kierunku. Bones otworzył drzwi kluczem. W pokoju paliło się słabe światło były tam dwa stelaże łóżka i materac na nich. 
-A teraz grzecznie usiądziecie na materacach i będziecie grzeczne bo jak nie to spotka was kara. 
-Kurwa Fabian nie jestem żadnym dzieckiem żeby tak do mnie mówił. Jesteś jakiś popierdolony. Wypuść nas a nikt się o tym nie dowie chłopaka powiemy że byłyśmy na spacerze. Wiem że nie jesteś tak bardzo zły.  
-Zamknij się mała szmato. 
Uderzył mnie w twarz tak ze upadłam na "łóżko". Wyszli z pokoju zostawiając nas same. 
-Melanie wszystko w porządku? 
-Tak Perrie ale strasznie boli mnie nos. 
-Bo leci ci krew, 
-Jak ja mogłam z nim być. Jak ja mogłam oddać własne dziecko. Perrie nie jestem godna życia.
-Przestań tak mówić miałaś 16 lat jak urodziłaś co miałaś innego zrobić.  Było to na pewno bardzo trudne ale i bardzo rozsądne. Tak jest dobrze dla ciebie i dziecka. Uwierz mi.
-Dziękuję Perrie. Zawsze mogę na ciebie liczyć. 
-Pamiętaj zawsze. 
** Oczami Liama * * 
Gdy się już przebrałam zszedłem na dół gdzie czekali pozostali. Wyszliśmy z domu a każdy z nas wsiadł do swojego auta. Po czym udaliśmy się na wyścigi. Kiedy tylko dojechaliśmy na miejsce wysiadłem z samochodu i pobiegłem do mojego dobrego przyjaciela który organizuje cały wyścig.
-Liam jak ja cię tutaj dawno nie widziałem. Cześć  
-Siema James nie widziałeś tutaj Bonesa albo Nowaka.
-Nie ale mają się tu dzisiaj pojawić.
-Dzięki stary.
-Masz się dzisiaj zamiar ścigać.
-Nie dzisiaj. Przyszedłem tu tylko po to żeby zobaczy  się z Nowakiem.
-A co takiego zrobił?
-Tknął bardzo bliską mi osobę i teraz gnój za to zapłaci. 
-Dobra nie wtrącam się.  A teraz przepraszam moje dziewczyny mnie wołają.  
Porozglądałem się jeszcze ale nigdzie nie zauważyłem Nowaka. Gdy sobie wyobrażę że położył swoje łapska na jej ciele mam ochotę mu przywalić. Jakoś po 24 wróciliśmy do domu. Każdy z nas poszedł do swojego pokoju. 
***Oczami Melanie***  **Rano**
Całą noc nie mogłam spać. Bałam się że wejdzie tu ten psychopata i zrobi coś mi i Perrie. 
Była 8 gdy dziewczyna się obudziła.
-Wyspałaś się?
-Ja nie spałam, za to ty zapadłaś w sen zimowy jak niedźwiedź. Dobrze że nie zaczęłaś chrapać. 
Uśmiechnęłam się do dziewczyny, a ona odwzajemniła uśmiech. Tą dobra atmosferę przerwał nam huk otwierających się drzwi. Był to Fabian.
-Widzę że już wstałyście. Dzisiaj jako że jest to wasz pierwszy dzień tutaj przyniosłem wam śniadanie.
-Czyli jutro śniadania nie dostaniemy. Rozumiem.
-Nie księżniczko dostaniecie ale przyniesie wam je ktoś inny.
-Dobra nie ważne. Mogę wiedzieć czemu nas tu przetrzymujesz? 
-Ciebie dla naszego dobra,a Edwards dla tego że nie lubię Malik'a.
-Ty jesteś chory psychicznie człowieku. 
-Zamknij się dziwko!
-Perrie spokojnie.
-Szefie mamy problem!!!-wleciał jeden z posłańców Fabiana.