wtorek, 2 grudnia 2014

Rozdział 2

Obudziłam się o 10:30. Całą noc śniłam o Liam'ie.
,,Ty idiotko nawet nie wiesz jak on wygląda''-pomyślałam i uśmiechnęłam się sama do siebie. Gdy całkowicie przestałam o nim myśleć była 11:15. Podniosłam się żółwim tempem z łóżka i pościeliłam je. Następnie podeszłam do szafy i wyciągnęłam ubrania na dziś. Przebrałam się w nie i poszłam do łazienki. Zrobiłam delikatny makijaż a swoje długie brązowe włosy uczesałam w koczka. Następnie zeszłam na dół zrobiłam sobie śniadanie i w ciszy je zjadłam.,,Ciekawe co tam u Emily ?"-wybrałam nr siostry. Po 3 sygnałach odebrała. 
 -Halo 
 -Cześć siostrzyczko co tam u ciebie?
-Mel jak dobrze cię słyszeć.... 
Z Emily rozmawiałam do 14. Dowiedziałam się dużo ciekawych rzeczy np że ona i Josh chcą się pobrać i że za 6 miesięcy zostanę ciocia. Ciekawe czy mama wie. Powiem.jej jak wróci. Popatrzyłam do około siebie i zauważyłam że mojemu domu przydałoby się porządne sprzątanie. Podniosłam się z kanapy i zabrałam się za porządki. Po 17 dom lśnił. Opadłam na kanapę w salonie kiedy do domu wróciła mama.
-Cześć Mamo.
-Cześć Kochanie.Widzę że sprzątałaś. 
-Tak ale to nie ważne. Siadaj muszę ci coś powiedzieć. 
-Już się boję.
Mama usiadła obok mnie.
- Mamo za 6 miesięcy zostaniesz babcią.
- Ale jak to Mel. Przecież ty masz dopiero 18 lat. 
- Nie ja jestem w ciąży. Tylko Emily, więc idź do niej teraz zadzwonić. A ja lecę szykować się na randkę.
- Z kim ? 
- A no tak. Idę z Liam'em do kina. 
 Powiedziałam i pobiegłam na górę. Wyszłam do łazienki i umyłam głowę. Po 30 min wyszłam do pokoju i podeszłam do szafy. Szukałam idealnego stroju ponad 20 min. W końcu zdecydowałam się na:
Doprowadzenie się do idealnego stanu zajęło mi dobre 55 min. O KURCZE JESZCZE 5 MIN. Do swojej malutkiej torebki wrzuciłam telefon i klucze od domu. Kiedy robiłam ostatnie poprawki zadzwonił dzwonek do drzwi. Skończyłam i szybko zeszłam na dół. Nie wierzyłam własnym oczom w moim salonie stał nie kto inny jak Liam Payne.
- Cześć Mel. 
Powiedział a do mnie dotarło że się na niego gapie. Zeszłam do końca że schodów i uśmiechnęłam się. 
- Cześć Liam.
-Mel nie wiedziałam że spotykasz się z tak znaną gwiazdą.!
-Też o tym nie wiedziałam.
Uśmiechnęłam się do Liam'a.
-To co idziemy?
-Tak. To pa mamo.
-Do widzenia.
-Pa bawcie się dobrze. 
Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do białego sportowego bmw. Kiedy tylko zamknął drzwi odezwałam się.
-Gdy mówiłeś o zespole to myślałam że gracie w jakimś starym zakurzonym garażu a nie na światowych scenach. 
 -Tak wiem. Przepraszam że nie powiedziałem ale gdy podszedłem do twojego stolika a ty nie zaczęłaś piszczeć to cudowne. Byłem po prostu zaskoczony i zaczęliśmy rozmawiać a po 2 nie wiedziałem jak ci to powiedzieć. Ślicznie Wyglądasz.
-Może wystarczyło by zwykłe Cześć jestem Liam Payne. Słucham waszej muzyki ale nie zaczęła bym piszczeć jak nie normalna bo wiem że każdy człowiek potrzebuje chwili spokoju i oderwania się od tego kim jest.
Kiedy skończyłam swoją wypowiedz pojechaliśmy pod najdroższa restaurację w Londynie. 
-Mieliśmy jechać do kina.
-Tak wiem ale pomyślałem że tak będzie...
-Bardziej romantycznie. 
Uśmiechnęłam się a on odwzajemnił uśmiech. Razem weszliśmy do budynku i zajęliśmy miejsce wskazane przez kelnera. Liam odsunął mi krzesło i zajął swoje miejsce.
-Bierz wszystko na co masz ochotę.
-To może mi coś polecisz.
W tym momencie podeszła do nas kelnerka z wielkim dekoltem skierowanym w stronę Liam'a.
-Czy państwo się na coś zdecydowali?
-Zdamy się na szefa kuchni.
Uśmiechnęła się jeszcze uwodząco do Liam'a po czym odeszła kołysząc biodrami. Reszta wieczoru minęła w bardzo dobrej atmosferze. Właśnie wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy.
-To gdzie teraz?
-Jest 21 a ja nie jestem padnięta.
-Pojedziemy do mnie.
-A twoi przyjaciele?
-Oni mają swoje życie. Więc?
-No dobra jedź. 
 Po kilku minutach jazdy pojechaliśmy pod dom a raczej willę. Liam otworzył mi drzwi i razem weszliśmy do środka. W salonie siedziało całe 1D a do tego Perrie Eleanor,Danielle i  Sophia. Ta ostatnia się na mnie krzywo patrzyła. Zapoznając się z Sophią miałam dziwne uczucie że dobrze się to nie skończy. Po chwili byliśmy już w królestwie Liam'a. Stało tam i było powieszonych pełno zdjęć jego, rodziny i przyjaciół.
-To jest ściana najważniejszych dla mnie osób.
-Masz śliczny pokój.
Usiedliśmy na łóżku i zanim się obejrzeliśmy była 1.
-Ja powinnam już jechać.
-Przestań zostań na noc ty położysz się tu a ja na kanapie. 
-A w co się ubioru.
Nie czekając ani chwili dłużej podszedł do szafy i podał mi jakieś ciuchy. Kiedy poszedł się myć ja die szybko przegrałam i położyłam do łóżka. W między czasie napisałam sms do mamy żeby się nie martwiła. Kiedy Liam miał się już kłaść zawołałam go.
-Trochę mi głupie więc chodź tu i prze śpimy się razem.
-Jesteś pewna.
Pokiwałam twierdząco głową a on zajął miejsce obok mnie. Nie wiem kiedy zasnęłam.

Wiem to może trochę głupie że Mel została od razu u Liam'a ale taka kolej rzecz :*

sobota, 29 listopada 2014

Rozdział 1

Obudziły mnie promienie słoneczne wpadające do mojego pokoju. Kochana mama. Podniosłam się z łóżka i spojrzałam na wyświetlacz telefonu. SMS od Steph. Chciała się ze mną spotkać o 13 w Starbucksie. Była 9, więc na spokojnie podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej ciuchy na dziś. Wyciągnęłam z szuflady czysta bieliznę i założyłam ja na siebie razem z ciuchami.  Następnie zeszłam do kuchni. Mamy już nie było. Z szafek powyciągałam potrzebne składniki,aby zrobić płatki. Po 10 min byłam już pełna energii. Schowałam brudne naczynia do zmywarki i wróciłam do pokoju. Musiałam tutaj trochę posprzątać. 2 letnia kuzynka umie na robić niezłego bałaganu. Ogarnięcie pokoju zajęło mi 1 godz. Resztkami sił opadłam na krzesło przy biurko. Posiedziałam talk chwilę, po czym poszłam do łazienki i zrobiłam makijaż. Gdy wróciłam do pokoju założyłam czarne baletki, do małej czarnej torebeczki schowałam telefon, portfel, kluczę i słuchawki. Wyszłam z domu zamykając za sobą drzwi. Do uszu wsadziłam słuchawki i ruszyłam w kierunku kawiarni. Na miejscu byłam 10 min przed czasem. Weszłam do środka i zajęłam wolny stolik. Po chwili dołączyła do mnie Steph.
-Cześć Mel-uśmiechnęła się
-Hej Steph-wstałam i przywitałam się z przyjaciółką. 
Usiadłyśmy do stolika,a po chwili podszedł do nas kelner i przyjął nasze zamówienie. 
-I jak było wczoraj?
-Super Lili jest naprawdę słodką i lubiącą się bawić dziewczynką. Czasem tak sobie myślę że mogłabym mieć taką małą siostrzyczkę teraz. Ty opowiadaj jak tam James?
-Już nie jesteśmy razem. Wczoraj mi powiedział że to było tylko zauroczenie i między nami koniec..
Między czasie podszedł do nas kelner i przyniósł nasze zamówienie. 
-Bardzo mi przykro. Na poprawienie humorku może małe zakupy-uśmiechnęłam się.
-Mi to pasuję. Nie odwracaj się,ale pewien chłopak od dłuższej chwili się na ciebie. On tu idzie. 
-Boże i co ja mam teraz zrobić. 
-Bądź sobą.
Wzięłam głęboki oddech i uśmiechnęłam się. W tej chwili podszedł do nas chłopak.
-Cześć dziewczyny.Co tam u was?
-Mel muszę iść do toalety.Zaraz wracam.
Popatrzyłam na nią błagalnie, ale ona już odchodziła od stolika. 
-Jestem Liam. 
-Miło mi jestem Melanie, ale możesz mi mówić Mel.
-No więc co tam u ciebie Mel?
-Jest dobrze,a u ciebie? 
-Też. 
Rozmowa była ciekawa. Dowiedziałam się że lubi śpiewać i razem z czwórką przyjaciół tworzą zespół. 
-Mogę poprosić cie o numer czy to za szybko?
Uśmiechnęłam się i podałam mu 10-cyfrowy numer. On zadzwonił do mnie i już po chwili miałam jego numer. Wstaliśmy od stolika i poszliśmy zapłacić. Zapłaciłam za dwie kawy i pożegnałam się z Liam'em. Gdy Liam wyszedł od razu podeszła do mnie Steph.
-I jak było?
-Jakbyś siedziała z nami przy stole to byś wszystko wiedziała. A teraz idziemy na zakupy.
**Parę godzin później**
Właśnie wróciłam do domu. Jest 19-nasta. Położyłam zakupy w salonie i weszłam do kuchni. 
-Cześć mamo. Jak było dzisiaj w pracy?
-Cześć kochanie. Bardzo dobrze. Co dzisiaj robiłaś?
-Spotkałam się ze Steph, byłyśmy na zakupach.
-Siadaj do stołu zaraz kolacja. 
Usiadłam do stołu i razem z mamą zjadłam kolację. Posiedziałyśmy jeszcze chwilę rozmawiając o wszystkim. Naszą rozmowę przerwał sygnał sms'a. Wyciągnęłam telefon z kieszonki spodenek i odczytałam sms od razu na niego odpisując. 

- Z kim ty tak piszesz słoneczko?
- Poznałam dzisiaj takiego chłopaka. Ma na imię Liam. Więc umówiłam się z nim na jutro. Lecę spać. Dobranoc. 
-Dobranoc skarbie. 
Z salonu wzięłam swoje zakupy i poszłam do pokoju. Torby z zakupami położyłam przy biurku, a następnie podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej piżamę. Rozebrałam się do bielizny i ubrałam się w piżamę i podeszłam do okna.Zauważyłam że przed moim domem stoi jakiś człowiek. W tym samym momencie zadzwonił mój telefon. Podeszłam do biurka i odebrałam.
-Tak słucham cię
-Wyjdziesz na chwilę na balkon. 
-Okej.
Otworzyłam drzwi balkonowe i wyszłam. Wtedy Liam się rozłączył. 
-Liam co ty tu robisz?
-Chciałem sprawdzić czy podałaś mi prawdziwy adres. 
-Jak widzisz tak,a teraz jedź do domu. 
Pomachałam mu i wróciłam do środka. Zamknęłam drzwi i zasunęłam zasłony. Położyłam się na łóżku i nie wiem kiedy odpłynęłam w krainę morfeusza.