sobota, 26 listopada 2016

EPILOG

***3 lata później***
Swoje 3 urodziny obchodzą dzisiaj Lucy i 
Matthias. Tak tak urodziły się bliźniaki. Na początku byliśmy zaskoczeni tym faktem, lecz daliśmy sobie radę. W ostatnich miesiącach ciąży wyprowadziliśmy się od chłopców i zamieszkaliśmy w pięknym domu na obrzeżach Londynu. Z Liam'em jesteśmy małżeństwem od 2 lat i wszystko układa się świetnie. Mała Katie no może już nie taka mała. Skończyła 6 lat. Uwielbia być starszą siostrą. Postanowiliśmy że jak na razie nie powiemy jej że Li nie jest bilogicznym tatą. Emily razem z Erickiem ion Bellą przeprowadzili się do Londyn i mieszkają obok nas. Co do reszty Niall nadal jest z Danielle, Perrie zaczęła spotykać się z Harrym a Louis jest mężem Jade i mają cudownego synka.

----------------------------------------
No i koniec histori. Mam nadzieję że się wam podobała.  Dziękuję za 14881 wyświetleń i 194 komentarze. Przy okazji pragnę zaprosić was na moje drugie opowiadanie które dopiero się zaczęło. FAIRY
Sandra xx

środa, 23 listopada 2016

Rozdział 47:

M: Była tu dzisiaj pani z  opieki. Jest możliwość żebym odzyskała moja Katie Liam. 
L: Bardzo się cieszę. 
M: Jutro przyprowadzi tu malutką, żeby mogła nas lepiej poznać.  
Przybliżył się do mnie i pocałował a później przytulił.  Całe popołudnie spędziliśmy na rozmowach. Dałam mu prezenty które dla niego przywiozlam. 
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
**Nastęny Dzień 10.00**
Podniosłam się powli z łóżka. Liam'a już nie było. Przebrałam się w legginsy i jakąś bluzkę. Związałam włosy w kucyka i zeszłam na dół. Danielle i Perrie siedziały w salonie. 
M: Gdzie są chłopcy?
P: Pojechali do sklepu po jakieś słodkości dla małej i Nialla. 
M: Mega się denerwuje.
D: Spokojnie Mel będzie dobrze. Mała nas wszystkich pokocha. A zwłaszcza ciebie i Liama. 
M: Mam taką nadzieję. Bardzo mi na tym zależy. 
P: Chodź siadaj tutaj a ja pójdę ci zrobić kawę. 
M: Dziękuję Pezz.
Usiadłam na miejsce dziewczyny. Dobra godzina minęła nam na plotkach. 
N: Już jesteśmy. Mamy jedzenie!!!
Wparował do salonu uśmiechnięty od ucha do ucha Niall.
M: To dobrze Horanku. 
L: Cześć księżniczko.
Powiedział Liam i pocałował mnie w czoło. 
M: Nie jesteś w ogóle zestresowany?
L: Oczywiście że nie. Mała nas pokocha. Wkońcu jesteśmy jej rodzicami. 
M: Cieszę się że cię mam !!
Rzuciłam mu się na szyję.
L: Kupiłem parę zabawek dla Katie.
M: Dziękuję Li. To naprawdę dla mnie ważne.
L: Wiem. Tak samo jak dla mnie.
M: Pójdę coś zrobić na obiad.

*** 11.50***
M: Boże Li coraz bardziej się stresuję.
L: Przecież nie masz czym.
Przytulił mnie. W tej chwili zadzwonił dzwonek do drzwi.  Oderwałam się od Liam'a i razem poszliśmy otworzyć.  Tak jak się spodziewałam była to pani Grees i malutka Katie. Nie mogłam wypowiedzieć ani słowa. Śliczna malutka 3 latka wpatrywała się we mnie swoim brązowymi oczkami i uśmiechała się słodko. Do oczu naleciały łzy. Odwróciłam się i pobiegłam do łazienki.  Usłyszałam tylko jak Li wpuszcza je do domu. Po minucie wszedł do mnie. 

L: Wszystko w porządku ?
M: Tak spokojnie. 
Nic więcej nie powiedział tylko mnie objął. Wtuliłam się w niego i kilka ostatnich łez poleciało z moich oczu. 
L: Możemy już do nich wrócić ?
M: Tak.
Złapał mnie za rękę i razem weszliśmy do salonu. Przetarłam oczy.  Katie siedziała obok pani Grees. Usiedliśmy na przeciwko. 

E: Czy wszystko jest w porządku?
M: Tak przepraszam. To się więcej nie powtórzy.
Liam wstał i podszedł do małej.
L: Cześć Katie jestem Liam a to jest Melanie-wskazał na mnie
K: Sieść. 

Dziewczynka w ogóle się nie wstydziła.
L: Chciałabyś może pójść z nami i panią Grees na górę. Po bawić się ?

K: Tat.!
Katie złapała Liam'a za rękę i razem poszli na górę, a ja z panią Grees za nimi.
E: Pozwolisz że zostanę przy waszym pierwszym spotkaniu?

M: Tak oczywiście.
Weszliśmy do naszej sypialni. Podeszłam do Liam'a a on wręczył mi 2 torebki z prezentami dla Katie.
L: Jako jej mama dajesz pierwsza.- szepnął i puścił do mnie oczko.
Uśmiechnęłam w odpowiedzi. Przykucnęłam przy niej i dałam 2 torby.  Katie bardzo się ucieszyła i przytuliła mnie. Objęłam ją i mocniej przyciągnęłam do siebie. Popatrzył na Liam'a który się uśmiechał. Po wręczeniu prezentów usiedliśmy razem na dywanie i zaczęliśmy się bawić.
***13.30***
M: Katie może byś coś zjadła?

K: Tat amu.
Wzięłam ją na rączki i zeszłam do kuchni. Posadziłam na krześle i poszłam nałożyć obiad.

***17.00***
Katie i pani Grees poszły jakoś po 15. Po ich wyjściu ogarnęliśmy trochę z Li w domu. I od tamtej chwili siedzimy w salonie na kanapie. Po 17 do domu wrócili nasi przyjaciele. Od razu zaczęli wypytywać się o Katie i ten dzień. Pokazałam im zdjęcia, które udało mi się zrobić.
***2 miesiące później***
Katie od 2 tygodni jest już z nami. Dzisiaj przyszły meble do jej pokoju, więc bawimy się w składanie.
L: Katie kochanie oddaj mi proszę te naklejki.
K: Nie! Ja siama. Mama opa!

W tej chwili moje oczy się powiększyły. Popatrzyłam na Liam'a a on się uśmiechał. Podeszłam do córeczki i wzięłam ją na rączki tak aby mogła nakleić ostatnią z naklejek. 
Po 5 godzinach wszelkich starań wszystko było gotowe.
M:Jak kochanie podoba ci się ?
K:Bajdzio. 
Dziewczynka pod biegła do mnie a później do Liama i mocno przytuliła. 
P: Hej kochani. Wow jak wam to pięknie wyszło. 
M: Wiadomo Perrie. Chodź Katie przygotujemy obiad.
P: Pomoge wam. 
We trzy zeszlysmy na dol i wyciagnelysmy wszystkie składniki potrzebne do zrobienia zapiekanki. Po 1 godzinie wszystko było gotowe a my całą grupą usiedliśmy i zaczęliśmy jeść.  Po obiedzie razem z Liamem i Katie poszlismy na spacer na plac zabaw. Spedzilismy tam cudowne popołudnie. Dopiero jakoś po 20 wrocilismy do domu. Od razu wykapalam mała Katie i polozylam ja do lozka.
K: Mamusu a psecytas mi bajecke. 
M: Oczywiscie jaką?
K: Mała Syrenke.
Podeszlam do regaliku z książkami i wyciaglam mała syrenke. Przesunęłam fotel do łóżka i zaczelam czytać. W polowie książki dziewczynka zasnęła. Odłożyłam książkę  na miejsce zgasilam lampkę i po cichu wrocilam do sypialni. Liam leżał juz na łóżku. I oglądał cos w internecie. 
L:Zasnęła ?
M: Tak kochanie. 
Podeszlam do szafy wyciagnelam koszulkę Liama i czysta bieliznę i poszlam do łazienki. Rozebralam sie ubrania wrzucilam do kosza na pranie a sama weszlam pod prysznic. Woda oblala moje ciało. Umylam ciało a następnie głowę. Owinięta w ręcznik wyszlam spod prysznica. Wytarlam ciało i włosy. Ubralam na siebie wczesniej wzięte ciuchy i wróciłam do pokoju. Zajelam miejsce obok Liama i polozylam mu głowę na klatce piersiowej. W słuchałam się w bicie jego serca i zasnęłam. 
_________________
Cześć Kochani. Wow troszkę mnie tu nie bylo ale wracam do was z ostatnim rozdziałem opowiadania. Miłej nocy. Mam nadzieje ze epilog dodam w weekend. Dobranoc 😍😍