poniedziałek, 18 maja 2015

Rozdział 23:

Poranne słońce wpadło do mojego pokoju przez okno. Otwarłam powoli oczy i popatrzyłam na śpiącego obok mnie chłopaka. Podniosłam jego koszulkę i bieliznę z podłogi. Założyłam je na siebie i zeszłam na dół. Mamy oczywiście nie było w domu. Weszłam do kuchni i wyciągnęłam wszystkie potrzebne składniki i przyrządy do zrobienia jajecznicy. Wszystko było już gotowe. Właśnie zabrałam się na nakładanie jajecznicy z bekonem na talerz, kiedy do kuchni wszedł Liam w bokserkach. Spojrzałam na niego i przygryzłam dolną wargę. Odwróciłam twarz,aby za chwilę poczuć oplatające mnie w tali ręce i bardzo miłe pocałunki na szyi.
M: Dzień Dobry Misiu
L: Witam Panią. Co tak ładnie pachnie?
M: Śniadanko a teraz zapraszam do stołu.
Usiedliśmy do stołu i zjedliśmy śniadanie. Po zjedzeniu całego posiłku posprzątałam a Liam poszedł się ubrać. Kiedy weszłam do niego na górę ubierał spodnie. 
L: Nie podglądaj!
Z uśmiechem na twarzy odwróciłam się do niego plecami.  Kiedy tylko się ubrał przyciągnął mnie do siebie. Przejechał ręką w górę mojego uda. Uśmiechnęłam się pod nosem. Odwróciłam się do niego i musnęłam jego malinowe usta. Po krótkiej chwili przywarł do mnie bardziej. 
M: Kocham Cię. 
L: Ja ciebie też misiaczku. 
M: Kocie co będziemy dzisiaj robić?
L: Nie wiem a co byś chciała kociaku.
M: Mi wystarczy jak będę z tobą. 
L: To może jakiś romantyczny spacer ^^
M: Okej kochanie. To zaraz pójdziemy tylko się przebiorę. 
Podeszłam do szafy i wyciągnęłam ciuchy. 
Położyłam je na łóżku,a następnie szybko przebrałam. Do torebki spakowałam potrzebne rzeczy i weszłam do łazienki. Zrobiłam tam makijaż, a włosy związałam w koczka na czubku mojej głowy. Gotowa zeszłam na dół. Liam już czekał. Wyszliśmy zamykając za sobą drzwi. Złapaliśmy się za ręce i poszliśmy przed siebie.

Dzień minął nam cudownie. Najpierw byliśmy w kawiarni, później na spacerze byliśmy na obiedzie i wróciliśmy do domu. Kiedy tylko weszliśmy do domu. Mama podbiegła do nas.
D: Melanie on tu był.
M: Kto?
D: On... Fabian.
M: O nie! Czego chciał. 
D: Nie wiem kochanie, ale gdy wróciłam do domu to siedział w  salonie. Ty go wpuściłaś?
M: Nie mamo. Fabian tak samo jak Liam jest w gangu. To są dwa konkurujące ze sobą gangi. 
D: O mój boże. Czy.. czy coś nam grozi?
L: Nie niech się pani nie martwi wszystko jest pod kontrolą. Jesteśmy gotowi. 
D: Zmieńmy temat. Jesteście może głodni?
M: Nie mamuś dopiero co jedliśmy obiad. 

Resztę wieczoru uspokajaliśmy mamę. Nie dało się tego zrobić. Nie dziwie się jej jak teraz słyszę o tym znowu to też zaczynam się bardziej bać. Około godziny 23 weszliśmy do pokoju. Liam poszedł się myc pierwszy, a ja czekałam na niego w pokoju. Właśnie zamykałam okno w pokoju gdy poczułam pocałunki na mojej szyi.
M: Liam przestań. 
Nadal składał pojedyncze buziaki wzdłuż mojego ucha. Nie wytrzymałam i odwróciłam się do niego. To nie był Liam... To Fabian, a w drzwiach stał Mike.
M: Co wy tu do cholery robicie?
Mi: Chcemy tylko pogadać Black.
M: Nie mam zamiaru z wami gadać. Jesteście popierdoleni. Weź te łapska ode mnie. 
F: Słuchaj suko nie będziesz nam rozkazywać. Gramy na naszych zasadach, więc zamknij mordę i słuchaj, albo będziemy musieli uciszyć cię inaczej.
M: Nigdzie nie będę siadać!
Podbiegli do mnie i związali. Nakleili na moje usta taśmę, a na oczach zawiązali jakiś materiał i wynieśli z pokoju. Chciałam się wyrwać ale nie miałam jak. Moje ręce i nogi były bardzo mocno związane. Tak że nawet nie mogłam nimi ruszyć chociaż odrobinkę. Wrzucili mnie do samochodu i odjechaliśmy. Jechaliśmy dłuższą chwilę.
F: Mam nadzieję że będzie ci się u nas podobać, bo szybko stąd nie wyjdziesz.

Usłyszałam trzask drzwi i już po chwili byłam gdzieś niesiona. Drzwi zaskrzypiały,a my weszliśmy do środka. Zostałam rzucona przez nich na jakiś materac. 
F: Jeśli będziesz grzeczną dziewczynką to rozwiążemy ci oczy i odkleimy taśmę. Będziesz grzeczna?
Kiwnęłam dwa razy głową na tak. Rozwiązali mi oczy, a następnie bardzo szybko i boleśnie odkleili taśmę. Moim oczom ukazał się ten ,,pokój" 
M: Czego wy ode mnie chcecie?
F: Wypuścimy cię z tego pokoju jeśli dołączysz do naszego gangu.
M: Nie mam zamiaru do was dołączać! Jesteś popierdolonym gnojem którego nienawidzę.  
Mike: Słuchaj złotko nie wasz się tak do nas mówic.  Ponieważ stanie ci sie krzywda,a po  drugie lepiej działać z nami w zgodzie niż w nie zgodzie. Zastanów się nad tym. Masz czas do rana kiciu.
M: Spierdalaj! 
Zaśmiał się pod nosem i wyszli z tej małej klitki. Oparłam głowę o jakąś malutką poduszkę I zamknęłam powieki. 

Obudził mnie trzask tych pierdolonych drzwi. Otwarłam powoli oczy. To Mike. 
Mi: Masz tu śniadanie.  I jak zastanowiłaś się?
M: Daj mi czas do końca dnia. 
Mi: To już ostatni termin. A teraz jedz śniadanie. 
Nie chciało mi się z nim kłócić, wiec wzięłam gryzą kanapki. Chwilę później nic nie zostało na papierowej tace. 
Mi: Jeśli zgodzisz się do nas dołączyć to cię stąd wypuszczę. Oczywiście będziesz mieszkać z nami na górze.  
M: Ile dziewczyn jest w waszym gangu?
Mi: Niech pomyślę. ..5 jest Vicky, Ashley, Rose, Lily i Kate. 
M: yhym no dobrze.  Do końca dnia się zastanowię. 
Po moich słowach opuścił ta pieprzona kanciape i znów zostałam sama. Po południu przynieśli mi coś do picia i jedzenia. Poprosiłam jednego z nich aby dal mi zeszyt i długopis.  Spełnił moja prośbę.  Gdy znów zostałam sama otworzyłam zeszyt i zaczęłam pisać tekst piosenki. 

Wieczorem miałam już gotowe 2 teksty. Kiedy do mojej małej kanciapy wszedł Mike. 
Mi: I jak zastanowiłaś się? 
M: Tak. 
Mi: No więc. ..
M: Dołączę do was. 
Mi: Pamiętaj ze to juz na stałe i że działamy przeciwko gangu Payne'a. 
M: Tak jestem pewna i pamiętam o tym. 
Mi: No dobra wiec wstawaj idę cię przedstawić reszcie gangu. 
Podniosłam się z łóżka, zabrałam swój zeszyt i razem z Mike'iem wyszłam z kanciapy. Dużymi schodami ruszyliśmy w górę. Mike pchnął ciężkie drewniane drzwi i znaleźliśmy się w siedzibie gangu. Weszliśmy do salonu. Znajdowało się tam 10 osób.  Razem z nami 12. 
Mi: Słuchajcie mnie!! Melanie zgodziła się do nas dołączyć. Proszę was o to żebyście przyjęli ja tak jak pozostałą resztę.  Przywitałam się z każdym.  Z mojej obecności najbardziej ucieszył się Fabian i ciemnowlosa dziewczyna o imieniu Ashley. Od razu mnie przytuliła i pokazała mi mój nowy 
pokój.  Był ogromny w stonowanych kolorach. Nowocześnie urządzone wnętrze. 
A: Każda nowa dziewczyna dostaje od Mike pieniądze i idzie sobie kupić nowe rzeczy. Jeżeli byś chciała to mogłabym iść z tobą.  Myślę że się zaprzyjaźnimy. 
M: Dziękuję za informacje. Tak oczywiście bardzo chętnie.  Będzie mi miło jak że mną pójdziesz.  Też tak myślę. W ogóle jak trafiłaś do gangu. 
Ashley opowiedziała mi swoją historię. Rok temu zaczęła się przyjaźnić z Mike'iem. On ją w to wszystko wprowadził. Naprawdę myślę że z Ash będziemy przyjaciółkami. Gadaliśmy ze sobą ponad 2 godziny. Około godziny 23 dziewczyna wyszła z mojego pokoju. Położyłam się na łóżku i zasnęłam 

3 komentarze:

  1. Świetny! *0*
    Twoja Wercia :* <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na następny :))
    A TAK WG...... JAK MOGŁAŚ ?! PYTAM JAK MOGŁAŚ ?! NIE MASZ SERCA DZIEWCZYNO ! ! ! :((((((

    OdpowiedzUsuń