czwartek, 2 kwietnia 2015

Rozdział 9

Było po 17 jak wróciliśmy z zakupów. Chłopcy zanieśli zakupy do pokoi a ja z dziewczynami zrobiłyśmy dla każdego po drinku. Zaniosłyśmy je do salonu, gdzie czekali już chłopcy. Każdy z nas wziął po jednym i rozsiadł się wygodnie. Kolejne  2 godziny minęły nam na rozmawianiu. Po 19 wszyscy rozeszli się do pokoi i zaczęli się szykowac. Gdy weszliśmy z Liam'em do pokoju wzięłam torby z zakupami i wyciągnęłam z nich sukienkę i buty. Wzięłam wszystko i poszłam do łazienki. Tam zrobiłam sobie makijaż, włosy przy końcach podkręciłam, przebrałam się i byłam gotowa. Kiedy wróciłam do pokoju Liam był już ubrany.           Gotowi zeszliśmy na dół. Po chwili dołączyła do nas reszta i razem ruszyliśmy w stronę klubu ,,Black Palm". Doszliśmy tam po jakiś 30 min. Była wielka
kolejka ale Lou miał wejściówki, więc weszliśmy szybciej.  Kiedy weszliśmy do środka uderzyła mnie fala gorąca i bardzie zmieszanego zapachu alkoholu. Ludzie tańczyli i bawili się świetnie 
Ludzie na Imprezie 



*****
Zajęliśmy wolny stolik i już po chwili Niall i Harry poszli po zamówienia. Po jakimś 5 drinki impreza się rozkręciła. Tańczyliśmy śmialiśmy się ale i płakaliśmy. Jakoś po 3 wróciliśmy do domu i położyliśmy się spac. 

Nazajutrz obudziłam się z bólem głowy. Usiadłam na łóżku Liam jeszcze spał. Wstałam z łóżka i wzięłam ciuchy do przebrania. Weszłam do łazienki i zrobiłam poranną toaletę. 
Następnie zeszłam na dół i weszłam do kuchni. Siedział już tam Niall i wyglądał okropnie. 
(N-Niall M-Melanie)
M: Hejka
N: Hej chcesz tabletkę
M: Tak. Boli jak cholera.
Horan podał mi tabletkę a ja łyknęłam ją popijając wodą. Przygotowałam śniadanie dla Liam a. Położyłam je na tacy do tego dodałam jeszcze dwa kubki z kawą i tabletkę. Weszłam na górę i otworzyłam drzwi od pokoju. Liam już nie spał. Leżał na łóżku i patrzył się w ścianę.
M: Kochanie może jesteś głodny.
L: Też ale strasznie mnie boli głowa. 
Postawiłam tacę na stoliku nocnym i podałam Liam'owi tabletkę. Połknął ją i przyciągnął mnie do siebie tak że upadłam na niego. Chłopak położył mi ręce na pośladkach i pocałował mnie. 
L: Kocham Cie Mel
M: Ja ciebie też Liam. A teraz puszczaj mnie i jedź śniadanie.
L: Dobra ale pod jednym warunkiem.
M: Jakim?
L: Zjesz ze mną.
M: No dobrze. Niech ci będzie.
Wzięłam tacę i położyłam ją między nami na łóżku. 
M:Smacznego Kochanie.
L; Na wzajem.
Zjedliśmy. Oczywiście nie odbyło się bez wygłupów. Liam poszedł się przebrac a ja posprzątałam w pokoju i umyłam naczynia w kuchni. Wracając do pokoju usłyszałam rozmowę Liam'a.
L:Tak kocham cię...postaram się przyjechac....wiesz że o tobie nie zapomniałem...
Rozmowa ciągła się a ja po cichu podeszłam do niego i przysłuchiwałam się rozmowie. 
Rozmawiał on z kobietą. I w tym momencie za bardzo się do niego przybliżyłam bo moje włosy przejechały po jego barkach. Odwrócił się i spojrzał na mnie.
L:Muszę kończyc...tak zadzwonię później...Pa. Czemu mnie podsłuchujesz?
M: Z kim rozmawiałeś?
L:Chce wiedziec dlaczego mnie podsłuchujesz?
M: A ja z kim rozmawiałeś.
L: Z mamą. Poprosiła mnie żebym załatwił jej jakąś ekipę remontową bo chce zrobic remont.
M: Wiesz Liam tylko winny się tłumaczy. 
L: Co masz na myśli?
M: To że kobieta z którą rozmawiałeś nie była twoją mamą, ponieważ wiem jaki twoja mama ma głos. Pamiętasz słyszałam jak zapraszała nas na kolację. Z kim rozmawiałeś?
L: Z nikim ważnym. Możemy przestac się kłócic. 
M:Ależ oczywiście.
Odwróciłam się wzięłam torebkę wsadziłam do niej telefon i zeszłam na dół. Liam pobiegł za mną. 
L: Gdzie idziesz?
M: Na spacer. 
Powiedziałam i trzasnęłam drzwiami. Ruszyłam w stronę parku wsadzając słuchawki do uszu i włączając muzykę. 
***Oczami Liama***
Czemu byłem taki nie ostrożny. Następnym razem będę musiał uważac
Sophia Smith
L: Gdzie idziesz
M: Na spacer
Trzasnęła drzwiami. Do przedpokoju wleciał Horan.
N: Co się stało?
L: Melanie słyszała jak rozmawiam z Sophią. 

N: O kurwa stary masz przerąbane. 
L: Wiem. Melanie jest wciekła,a Sophia chce się dzisiaj spotkac. Nie rozdwoję się, a musze pogadac z Mel.
N:Zerwij z jedną. 
L: Nigdy tego nie zrobię. Jest mi dobrze tak jak jest. 
N: Dobra więcej nic już nie powiem, ale pamiętaj że Mel jest strasznie delikatna.
L: Już ty mnie nie pouczaj. 
Wziąłem kluczyki i pojechałem szukac Melanie. 
***Oczami Melanie***
Weszłam do parku i usiadłam na ławce.  Po chwili podszedł do mnie Nathan.
N: Cześc Mała.
M: Siemka duży.
Przytuliłam go na powitanie.
N: Mogę się dosiąśc.
M: Oczywiście siadaj. 
N:Czemu siedzisz sama. Gzie Payne?
M: Pokłóciłam się z nim i przyszłam sobie tutaj posiedziec.
N: Mam nadzieję że nie popłakac. 
M: Nie no oczywiście że nie. 
N: Chodź przytul się.
Podsunęłam się do niego i przytuliłam. On objął mnie ramieniem. Długo trwaliśmy w takim uścisku do puki nie przerwał nam Liam. 
L: Co wy tu robicie.?!
M: Nic. Idź stąd.
L: Melanie chciałem z tobą porozmawiac.
M: Mów 
L: Na osobności. 
N: Dobra mała ja już bedę leciał. Widzę że nie jestem tu mile widziany.Pa
Nath przytulił mnie i pocałował w policzek na odchodne. Spojrzałam na Liama  był wściekły. 
L: Co to miało byc.?!
M: Spokojnie bo ci zmarszczki wyskoczą. 
L: Kto to był ?!
M: Nathan mój....przyjaciel. On pomógł mi się wydostac od Fabiana.
L: I od razu musisz się z nim przytulac.
M: Chciał mnie pocieszyc bo mnie zdradzasz.
L: Nie zdradzam cię kochanie. Kocham Cię.
M: Liam chce wrócic do domu.
L: No to chodź.
M: Nie do ciebie. Do mojego domu.
L:Melanie proszę wróc ze mną.
M: Nie Liam. Wstałam z ławki i ruszyłam w stronę domu chłopaków. Muzyka wypełniała całą moją głowę i nawet nie wiem w którym momencie znalazłam się pod domem chłopców. 
Weszłam nie zauważalnie na górę do pokoju Liam'a. Leżał na łóżku. Gdy weszłam podniósł się i podszedł do mnie. 
L: Wróciłaś??
M: Po ciuchy. 
Podeszłam do swojej walizki i wrzuciłam wszystkie swoje ciuchy. Z łazienki zabrałam swoje kosmetyki i trafiły one tam gdzie ubrania. Gdy byłam gotowa zadzwoniłam po taksówkę i wyszłam z domu. 


Pokój
Właśnie podjechałam pod dom. Zapłaciłam za taksówkę i weszłam do domu. Z salonu do moich uszu dotarły do mnie głośne jęki Czyżby pan Payne był u nas. Ściągnęłam buty i weszłam na górę. Gdy weszłam do pokoju zastałam wszystko tak jak zostawiłam. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakac. Minęło 30 min zanim przestałam słyszec jęki z dołu.  Alleluja wkońcu przestali. Długo musiałam na to czekac. Bez żadnego zastanowienia podeszłam do szafy i wyciągnęłam piżamke. Były to krótkie shorty i bluzka z Myszki Miki. 
(w nawiasie mówiąc uwielbiam myszka miki)

Poszłam do łazienki. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Odkręciłam wodę i pozwoliłam aby spływała pod moim ciele. Było to takie odprężające. Tego mi było trzeba.
Po 30 minutowym prysznicu owinęłam się ręcznikiem. Zmazałam makijaż i wróciłam do pokoju. Ściągnęłam z siebie ręcznik i ubrałam się w piżamkę. Wzięłam książkę ( Ciemniejsza Strona Grey'a) i położyłam się do łóżka.  Czasami chciałabym zostac taką Anastazią. Była cicha a znalazła takiego faceta jak Grey. Piękny, bogaty a do tego BÓG seksu. Po prostu facet idealny. Chciałabym trafic na takiego. Ale to tylko marzenia. Książkę skończyłam czytac około 21. Wzięłam laptopa i obczaiłam wszystkie portale społecznościowe jakie tylko posiadałam. Zakończyłam swoje surfowanie o 00.45. Nie obyło się bez pogadanie z przyjaciółką. Moja Kochana Steph od jej wyjazdu dużo się zmieniło. Liam, porwanie i powrotne myślenie o Kate. Zasnęłam około 2 rano.  

3 komentarze: