-Co wy tu do jasnej cholery robicie?
-O boże. Kochanie to nie tak jak myślisz. Ja ci wszystko wytłumaczę.
-No jasne nie było mnie przez 2 tygodnie miałaś wolną chatę i nie mam pewności czy nawet przejmowałaś się tym że mnie nie było.-wykrzyczałam a z moich oczu popłynęły łzy.
-Kochanie oczywiście że zauważyłam że cię nie ma ale gdy zadzwoniłam do Liama powiedział że nie mam się czym martwić.
-I tak po prostu zapomniałaś o mnie pieprząc się z panem Payne'em.
-Melanie nie takim tonem.
-A jakim mam mówić. Myślałam że jak wrócę do domu to ujrzę cię siedzącą na łóżku w salonie oglądającą stare nagranie i płaczącą nad moim zdjęciem a nie pieprzącą się z facetem.
-Tato jak mogłeś to zrobić. Dobrze wiedziałeś że jestem z Melanie. A co z mamą? Wie o tym wszystkim?
-Przepraszam. Nie mama nie wie i mam nadzieję że się nie dowie.
-Każesz okłamywać mi kobietę która mnie urodziła i zmarnowała sobie życie z takim dupkiem jak ty.
-Nie przeginaj.
-Melanie kochanie przepraszam. To nie powinno się wydarzyć.
-Wiesz co skończmy tę rozmowę zanim ktoś powie o jedno słowo więcej. Liam chodź na górę.
Chłopak objął mnie w pasie i poszliśmy do mojego pokoju.
-Chyba powinnaś zostać dzisiaj u mnie na noc.
-Też tak sądzę.
-To zabierz rzeczy na najbliższy tydzień i idziemy.
-Tydzień??
-Wiesz po takim odkryciu powinnaś trochę posiedzieć w spokoju.
-No dobrze. Rozgość się a ja się spakuję.
Wyciągnęłam z szafy małą walizkę i wpakowałam do niej najpotrzebniejsze rzeczy tj: ciuchy buty szczotka kosmetyczka.Moja walizka ledwo co się dopięła a to ciuchy tylko na tydzień.
-Jestem gotowa.
-No to idziemy.
Liam wziął walizkę i zeszliśmy na dół. Kochankowie byli już ubrani.
-Gdzie ty się wybierasz?
-Do Liama
Powiedziałam i trzasłam drzwiami.
-Kochanie nogi mnie strasznie bolą zadzwonimy po taksówkę.
-Dla mojej perełki wszystko.
Chłopak wyciągnął telefon i zadzwonił po taksówkę. Przyjechała ona po 10 min. Moją walizkę wsadziliśmy w bagażnik i wskazaliśmy dokładny adres domu. Bardzo szybko znaleźliśmy się tam ponieważ nie było korków. Wyszliśmy z taksówki. Liam zapłacił a ja w tym samym czasie zabrałam swój bagaż. Następnie mój chłopak złapał mnie za rękę i weszliśmy do środka. Nikogo nie było.
-Idź usiądź w salonie a ja pójdę zanieść walizkę.
-Dobrze koteczku.
Zrobiłam tak jak mi kazał. Usiadłam wygodnie w salonie i włączyła,m telewizor. Nic ciekawego nie było, więc z niecierpliwieniem czekałam na powrót chłopaka. Gdy już zajął miejsce obok mnie postanowiliśmy obejrzeć jakiś film. Wypadło na Szybkich i Wściekłych 6.
Przed rozpoczęciem Liam poszedł zrobić coś do picia. Jak się później okazało był to drink. Kiedy już wszystko było gotowe Daddy zajął miejsce obok mnie a ja przytuliłam się do niego.
****

-Już gotowa do spania?
-Z tobą zawsze kochanie.
Daddy wszedł szybko pod kołdrę a ja się w niego wtuliłam.
-Liam mam do ciebie pytanie. Tylko potrzebuję szczerej odpowiedzi.
-No dawaj.
-Kiedy zamierzałeś mi powiedzieć o tym że razem z chłopakami masz gang?
-Kochanie to nie są tematy dla ciebie.
-Ale ja chcę wiedzieć.
-A skąd o tym wiesz?
-Hmm... No nie wiem może od twojego wroga u którego spędziłam ponad 2 tygodnie.
-No dobrze. Przepraszam nie pomyślałem. Chodźmy już spać jestem strasznie zmęczony.
-Okej... Dobranoc kwiatuszku..
Liam nic nie odpowiedział tylko pocałował mnie w czółko i zgasił lampkę. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam ale pierwszy raz od 2 tygodni spałam całą noc.
***
Nazajutrz rano obudziłam się bardzo wcześnie. Wyjrzałam przez okno. Padał deszcz ,,Ach ta Londyńska pogoda" Podeszłam do walizki i wyciągnęłam z niej zestaw na dzisiaj do tego
dobrałam czarną koronkową bieliznę. Zabrałam swoje rzeczy i poszłam do łazienki. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Ciepły strumień wody oblewał moje ciało. Kiedy wyszłam spod prysznica owinęłam się ręcznikiem a ciało nasmarowałam olejkiem arbuzowym. Następnie przebrałam się w ciuchy, pomalowałam a włosy związałam w koka. Odświeżona wyszłam z łazienki i wróciłam do pokoju. Liam jeszcze sobie spał więc postanowiłam przygotować śniadanie. Zeszłam na dół i skierowałam się w stronę kuchni. Był w niej Zayn.
-Już wstałaś?
-Mogłabym to samo pytanie zadać tobie.
-A ty spryciulo.-zaśmiał się Malik.
-Zayn pomożesz mi zrobić naleśniki.
-Oczywiście. Wyciąg patelnie a ja wyjmę składniki.
Zrobiłam tak jak kazał i już po 30 min stos naleśników stał już na stole razem z bitą śmietaną, nutellą i dżemem. Oczywiście nie odbyło się bez małych żarcików raz ja byłam w mące raz Zayn. Kuchnia po nas wyglądała jakby przeszło przez nią tornado. Razem z Malikiem ogarnęliśmy kuchnie i właśnie w tym momencie do kuchni weszli pozostali chłopcy.
-Oooo Naleśniki. Dla mnie to ty możesz tu mieszkać do końca.
-Haha dziękuję Niall. A teraz zapraszam do stołu bo będzie zimne.
-Mi dwa razy nie trzeba powtarzać.
-Cześć Kochanie. Czemu mi uciekłaś?
-Nie uciekłam tylko tak smacznie spałeś że nie miałam serca cię budzić.
Przywitałam się z Liasiem buziaczkiem i już po chwili siedziałam na jego kolanach.
Śniadanie minęło w bardzo zabawnej atmosferze. Horan dwa razy leżał na podłodze, ja miałam bitą śmietanę na nosie a Tommo oblał się kawą. Po skończonym śniadaniu posprzątaliśmy w kuchni i usiedliśmy w salonie.
-O boziu ale się najadłem. Melanie jesteś aniołem.
-Oj Tommo przestań bo się zarumienię.
-Co będziemy robić przez cały dzień?-spytał Styles.
-No nie wiem ale może wyjdziemy wieczorem na jakaś impezę.-odpowiedział Malik
-Mi się ten pomysł bardzo podoba. Ale musiałabym wrócić do domu po sukienkę bo żadnej nie wzięłam.
-To może zadzwonię do Perrie żebyście poszły na zakupy.
-Boże Malik jesteś genialny.
-Haah... No wiem To idę zadzwonić.
-Mel ale wiesz że idę z tobą.
-Jesteś tego pewien.?
-Tak teraz będę chodził za tobą wszędzie, żeby nie powtórzyła się sytuacja z przed 2 tygodni.
-W takim razie okej. A może wy też chcecie iść?
-Dobra-krzyknęli chórem.
-Perrie z dziewczynami będą tu za 20 min. Więc leć się przygotowywać.
-Malik ty też.
-A dlaczego ja?
-Bo postanowiliśmy że idziemy wszyscy.
-No dobra ale ja się przebierać nie muszę.
Nie chciałam tracić więcej czasu na ich sprzeczki więc wbiegłam do góry i weszłam do pokoju Liama. Z walizki wyciągnęłam ciuchy i szybko się w nie przebrałam.
Kiedy skończyłam do pokoju wszedł Liam. Uśmiechnął się do mnie i bardzo ale to bardzo mocno przytulił.
-Kocham Cię i nie pozwolę cię skrzywdzić.
-Ja ciebie też Liam.
Pocałowałam go. Gotowa razem z Liamem zeszłam na dół Danielle Eleanor i Perrie stały już w salonie.
-Cześć dziewczyny.
-Hejka-odpowiedziały razem.
-Chłopaki ruszamy dupy z kanapy i idziemy.
Chłopcy zgramolili się z kanapy i wszyscy razem wyszliśmy z domu.
Super czekam na next 😘
OdpowiedzUsuń