poniedziałek, 16 marca 2015

Rozdział 6

- I co Payne? 
- Melanie została zgwałcona 

- Jak to? Kto jej to zrobił . 

- To śmieszne bo zrobił jej to Nowak mój wróg publiczny numer jeden.

-I co zamierzasz teraz zrobić. 
-Nie wiem ale na pewno zapłaci za to ze ją dotknął. 
- Dobra ja kończę.  Zaraz wchodzimy znowu. Siedzę z Melanie i pozdrów ją. 
Rozłączyłem się i zacząłem sprzątać salon. Podniosłem stolik, poukładałem poduszki na łóżku. Gdy chciałem umyć podłogę do salonu weszła Melka. 
-Liam Ja to zrobię- powiedziała cicho.
-Spokojnie ja posprzątam a ty usiądź sobie i odpoczywaj. Chcesz coś do picia. 
-Nie dziękuję słoneczko. 
-Melanie kochanie dobrze że do  mnie zadzwoniłaś. 
-Tak wiem przyszedłeś mi od razu na myśl.  
W tej chwili do domu weszła mama Melki.
**Oczami Melanie**
Kiedy usiadłam na narożniku do domu wróciła mama.
-Już jestem. Melanie gdzie jesteś? 
-W salonie. 
-O boże co się tutaj stało?! Melanie tłumacz się! !
-To nie jej wina pani Black.
-Melanie ??!!
-Mamo Fabian tu był. 
-Po cholerę on wrócił. Nie wystarczających problemów już ci narobił. Dziecko, narkotyki, alkohol i te całe wyścigi. 
-Mamo !!!! 
-Oj przepraszam kochanie to z emocji. 
Spojrzałam na Liam a, który był wkurwiony i się na mnie patrzył, 
-Dzwoniłaś na policję, powinni się tym zająć.  
-Nie mamo. I ty tez nie masz tego robić. Rozumiesz ??
-Melanie nie powinnaś puścić mu tego płazem. Powinien za to zapłacić. 
-Niech się pani tym nie przejmuje załatwię ta sprawę a Nowak za to poważnie zapłaci. A teraz przepraszam zabieram Melanie na spacer. 
-Bardzo dobry pomysł Liam'ie. 
Payne złapał mnie za rękę i razem poszliśmy do mojego pokoju. Gdy weszliśmy usiadł na łóżku przyciągnął mnie do siebie po czym bardzo mocno przytulił. Gdy tylko poczułam jego dotyk rozpłakałam się jak mała dziewczynka.
-Cii kochanie nie płacz.  On nie jest tego wart. Chuj za to zapłaci. 
-Liam proszę cię nie rób nic. Nie chcę żeby coś ci się stało.  
-Nic mi się nie stanie obiecuję. A teraz połóż się i zaśnij. 
Liam położył mnie na łóżko.
-Zostań ze mną proszę. 
Obszedł łóżko i zajął miejsce obok mnie. 
Przytuliłam się do niego i zasnęłam.  
**Godzina 17**
Obudziło mnie pukanie do drzwi. Podniosłam się powoli i spojrzałam na pokój. Obok mnie bardzo słodko chrapał Liam. Znów ktoś zapukał do drzwi. 
-Proszę. 
Do pokoju weszła mama z naleśnikami, nutellą, bita śmietaną i dżemem truskawkowym. 
-Pomyślałam że jesteście głodni.  I zrobiłam twoje ulubione naleśniki. 
-Dziękuję mamo. Wstałam z łóżka odebrałam od niej tace, położyłam ja na biurko i mocno przytuliłam moja mamusie. 
-Ja idę obudź Liama i zjedzcie jak są ciepłe. 
-Jeszcze raz dziękuję. 
Mama wyszła a ja usiadłam na łóżku i pocałowałam mojego śpiącego chłopaka. Obudził się bo zagościł na jego twarzy. 
-Co tak pięknie pachnie?
-Naleśniki a'la moja mama. 
-No to czemu my ich jeszcze nie jemy księżniczko. 
Wstałam z łóżka i przyniosłam tacę  z naleśnikami. Zajęłam miejsce obok chłopaka i zaczęliśmy jeść. Po skończonym posiłku odnieśliśmy talerze i usiedliśmy z mama w salonie. 
-Wiecie co.? Ja nawet nie wiem jak się poznaliście?
-To było w Starbucksie. Siedziałam przy stoliku a gdy Steph odeszła podszedł do mnie Liam i zaczęliśmy gadać i tyle.
Przytuliłam się do chłopaka. 
-Kochanie ja będę leciał do domu. 
-Myślałam że zostaniesz na noc. 
-No nie wiem. 
-Liam zostań jeżeli Melka ma się lepiej czuć gdy jesteś przy niej to zostań. 
-Dobrze zostanę,ale i tak muszę jechać do domu po ciuchy. 
-Mogę jechać z tobą?
-Jasne księżniczko. Chodź.  
Wstaliśmy, założyliśmy buty i wyszliśmy na dwór.  Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy w stronę jego domu. Było po 18 wiec nie było już żadnych korków. Gdy tylko samochód zatrzymał się pod domem Liam wystrzelił z niego i otworzył mi drzwi.  Złapał mnie za rękę i razem weszliśmy do domu. W salonie siedział Zayn z Perrie. 
-Cześć wam- przywitałam się. 
-Cześć Mel jak się czujesz - spytał Malik 
-Dobrze - Uśmiechnęłam się do niego.
-Cześć słoneczko tak mi przykro. Jeżeli chcesz porozmawiać to tylko przyjdź a rzucę wszystko i pogadamy.
-Dziękuję Pezz. 
-Teraz jest bardzo dobry moment na rozmowę. Malik idziemy na górę. 
Poszłam grzecznie do Pezz i opowiedziałam jej wszystko. 
**Oczami Liama * * 
Gdy tylko weszliśmy na górę zamknąłem drzwi i zaczęliśmy rozmawiać.  
-Masz Nowaka namierzyć. Co robi? Gdzie jest? I dokładny adres imię i nazwisko jego dziewczyny? Trochę ja postraszymy. 
-Dobra na jutro będziesz miał informacje. 
-Dzięki Malik i proszę cię jeszcze o jedno nie mów reszcie o tym. Mel nie chce żeby się nad nią użalano. A teraz idę się pakować?
-Dobra masz to jak w banku. Wyjeżdżasz gdzieś? ?
-Nie jadę spać do księżniczki bo mnie poprosiła. 
-Dobra to ty się pakuj a ja idę do dziewczyny.
Podszedłem do szafy I wyciągnąłem małą torbę. Spakowane do niej ciuchy na jutro i zeszłej na dół.  
-Możemy jechać księżniczko. 
-Liam one zniknęły. 
-Jak to zniknęły.  Poczekaj zadzwonię do Mel. 
-Tutaj leży jej telefon. 
-Kurwa. Nowak tutaj był.  Malik odpalaj sprzęt trzeba go namierzyć. 
Malik pobiegł do pokoju a ja zadzwoniłem do chłopaków i kazałem się im zjawić za 10 min w domu. Malik owi nie udało się znaleźć nic na temat Nowaka tak jakby wyparował. Siedzieliśmy właśnie w salonie z chłopakami I obmyślaliśmy gdzie można się  Fabiana  spodziewać. Zasrany kutas niech ją tylko dotknie.  
-Słuchajcie a na rajdach. -zaproponował Horan
-Kurwa nie wiem czy by się pokazał na wyścigach. To takie trochę oczywiste - odpowiedział Tommo. 
-Zawsze można spróbować chłopaki.  Nic nas to nie kosztuje a może zaprowadzić do Melanie i Perrie.-powiedziałem 
-Dobra chłopaki zbierać się za 30 min jedziemy- powiedział Styles 
Każdy z nas udał się do swojego pokoju i zaczął się przebierać. 
***Oczami Melanie***
Rozmowa z Perrie bardzo mi pomogła. Otworzenie się przed dziewczyną było mnie krępujące niż przez Liamem. Kiedy zaczęłyśmy rozmawiać ktoś zasłonił nam usta tak że nie mogłyśmy nic powiedzieć.  Stanęli przed nami był to Fabian i Bones jego przyjaciel. Podnieśli nas i zaprowadzili do samochodu. Próbowałyśmy się wyrwać ale trzymali za mocno.  Zamknęli za nami drzwi i ruszyli gdzieś.  
-Znowu będziemy razem skarbie. Już nic nas nie rozdzieli i nie doprowadzimy do sytuacji z przed roku. Żaden Liam czy Adam nie przeszkodzi w naszym związku.  
-Jesteś popierdolonym skurwysynem. Liam...
-Ty się teraz Paynem nie martw raczej powinnaś się martwić o siebie i swoją przyjaciółeczkę. Prawda Edwards? ?
-Spierdalaj 
-Słuchajcie ty mała dziwko każdy wie tym samochodzie wie ze jestem miły do czasu wiec kurwa nie wystawiać mnie na żadną pierdoloną próbę. Zrozumiano? !!
Po jakiś 10 min dojechaliśmy na obrzeża miasta. Zaparkowaliśmy przed wieki domem. Kiedy tylko wyszli z auta i otworzyli nam drzwi związał ręce i wprowadzili do środka.  Dom był ogromny. Na końcu korytarza były drzwi i właśnie szliśmy w ich kierunku. Bones otworzył drzwi kluczem. W pokoju paliło się słabe światło były tam dwa stelaże łóżka i materac na nich. 
-A teraz grzecznie usiądziecie na materacach i będziecie grzeczne bo jak nie to spotka was kara. 
-Kurwa Fabian nie jestem żadnym dzieckiem żeby tak do mnie mówił. Jesteś jakiś popierdolony. Wypuść nas a nikt się o tym nie dowie chłopaka powiemy że byłyśmy na spacerze. Wiem że nie jesteś tak bardzo zły.  
-Zamknij się mała szmato. 
Uderzył mnie w twarz tak ze upadłam na "łóżko". Wyszli z pokoju zostawiając nas same. 
-Melanie wszystko w porządku? 
-Tak Perrie ale strasznie boli mnie nos. 
-Bo leci ci krew, 
-Jak ja mogłam z nim być. Jak ja mogłam oddać własne dziecko. Perrie nie jestem godna życia.
-Przestań tak mówić miałaś 16 lat jak urodziłaś co miałaś innego zrobić.  Było to na pewno bardzo trudne ale i bardzo rozsądne. Tak jest dobrze dla ciebie i dziecka. Uwierz mi.
-Dziękuję Perrie. Zawsze mogę na ciebie liczyć. 
-Pamiętaj zawsze. 
** Oczami Liama * * 
Gdy się już przebrałam zszedłem na dół gdzie czekali pozostali. Wyszliśmy z domu a każdy z nas wsiadł do swojego auta. Po czym udaliśmy się na wyścigi. Kiedy tylko dojechaliśmy na miejsce wysiadłem z samochodu i pobiegłem do mojego dobrego przyjaciela który organizuje cały wyścig.
-Liam jak ja cię tutaj dawno nie widziałem. Cześć  
-Siema James nie widziałeś tutaj Bonesa albo Nowaka.
-Nie ale mają się tu dzisiaj pojawić.
-Dzięki stary.
-Masz się dzisiaj zamiar ścigać.
-Nie dzisiaj. Przyszedłem tu tylko po to żeby zobaczy  się z Nowakiem.
-A co takiego zrobił?
-Tknął bardzo bliską mi osobę i teraz gnój za to zapłaci. 
-Dobra nie wtrącam się.  A teraz przepraszam moje dziewczyny mnie wołają.  
Porozglądałem się jeszcze ale nigdzie nie zauważyłem Nowaka. Gdy sobie wyobrażę że położył swoje łapska na jej ciele mam ochotę mu przywalić. Jakoś po 24 wróciliśmy do domu. Każdy z nas poszedł do swojego pokoju. 
***Oczami Melanie***  **Rano**
Całą noc nie mogłam spać. Bałam się że wejdzie tu ten psychopata i zrobi coś mi i Perrie. 
Była 8 gdy dziewczyna się obudziła.
-Wyspałaś się?
-Ja nie spałam, za to ty zapadłaś w sen zimowy jak niedźwiedź. Dobrze że nie zaczęłaś chrapać. 
Uśmiechnęłam się do dziewczyny, a ona odwzajemniła uśmiech. Tą dobra atmosferę przerwał nam huk otwierających się drzwi. Był to Fabian.
-Widzę że już wstałyście. Dzisiaj jako że jest to wasz pierwszy dzień tutaj przyniosłem wam śniadanie.
-Czyli jutro śniadania nie dostaniemy. Rozumiem.
-Nie księżniczko dostaniecie ale przyniesie wam je ktoś inny.
-Dobra nie ważne. Mogę wiedzieć czemu nas tu przetrzymujesz? 
-Ciebie dla naszego dobra,a Edwards dla tego że nie lubię Malik'a.
-Ty jesteś chory psychicznie człowieku. 
-Zamknij się dziwko!
-Perrie spokojnie.
-Szefie mamy problem!!!-wleciał jeden z posłańców Fabiana.


5 komentarzy:

  1. Doskonałe :D
    Oraz zostałaś nominowana do Libster Awards!!
    http://one-direction-imaginy-naat-i-snickers.blogspot.com/2015/03/libster-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczęłam czytać! :D :D neeeext! *.* ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominacja! *.* (przepraszam za bniałe tło u siebie, ale nie wiem nie mogę zmienić xd
    http://nazawszebycrazem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń