Otworzyłam jedno oko i spojrzałam na mamę.
M: Co chcesz mamo ?
A: Ja jadę po Christiana. Wracamy za 40 minut. Jakbyś mogła to przygotuj jakieś jedzenie dobrze?

Kobieta wyszła z mojego pokoju, a ja wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej ciuchy i położyłam je na łóżku. Weszłam do łazienki gdzie wzięłam prysznic. Owinięta w ręcznik wróciłam do pokoju wytarłam swoje ciało i założyłam bieliznę, a następnie przygotowane ciuchy. Wyszłam z pokoju i poszłam do kuchni. Przygotowałam składniki potrzebne do zrobienia naleśników. Po 30 minutach na stole stał stos naleśników, nutella, dżem i bita śmietana. Kiedy skończyłam układać talerze do domu wróciła mama z Christian'em i .... czy to jest Liam??!!
A: Kochanie jak pięknie pachnie.
M: Dziękuję. Dzień Dobry..
Ch: Cześć Melanie. Liam...
L: Cześć
M: Ta hej.
Atmosfera była bardzo napięta.
A: Nie stójmy tak. Siadajmy.
Nałożyłam sobie na talerz 2 naleśniki. Jednego z nich posmarowałam nutellą a drugiego dżemem i na oba dałam bita śmietanę i juz miałam odchodzić kiedy mama się odezwała.
A: Jesz z nami Melanie...
Powiedziala stanowczym glosem. Przewróciłam oczami i usiadłam obok niej. Zaczęłam jeść. Głowę miałam cały czas opuszczoną. Tak samo jak Liam. Skąd to wiem? Ponieważ na chwilę ja podniosłam. Byli do siebie tak podobni te same rysy twarzy, oczy i ten piękny uśmiech.
A: Masz jakieś plany dzisiaj?
M: Tak idę na kawę z kolega. A czemu pytasz?
Ch: Planowaliśmy iść z twoją mama i z wami na spacer.
M: Myślicie że wszystko będzie normalnie ?!
A: No tak chcemy żyć jak prawdziwa rodzina wkońcu będziemy mieć dziecko.
Do moich oczu napłynęły łzy i nie wytrzymałam.
M: NIGDY DO JASNEJ CHOLERY NIE BĘDZIEMY RODZINĄ!!! LIAM NIGDY NIE BĘDZIE DLA MNIE JAK BRAT!!! KURWA JA NO SIM JEGO DZIECKO!!!WY O TYM NIE WIĘC IE ALE TAK BYŁAM W CIĄŻY Z
!!! NIE ZROZUMIANO MNIE ŹLE MAMO CHCE TWOJA GO SZCZĘŚCIA ALE NIE TAKIM KOSZTEM!!!.
Wybiegłam z kuchni i wbiegłam do swojego pokoju trzaskając drzwiami. Usiadłam na łóżku i z moich oczu poleciały łzy.
Nie Melanie! Przestań! Nie możesz na to pozwolić!
Wzięłam telefon i wybrałam numer Ksawerego. Odebrał po 3 sygnałach.
K: Halo Melanie?
M: Bądź u mnie za 10 minut. Pójdziemy szybciej na kawę.
K: Za chwilę jestem.
Rozłączyłam się I szybko zmieniłam ciuchy na bardziej wejściowe. W łazience poprawiłam makijaż gdy bylam
gotowa zadzwonił dzwonek do drzwi. Chwyciłam torebkę i pobiegłam pod drzwi. Otworzyłam je. Uśmiech Ksawerego wywołał go u mnie.
M: Mamo ja idę.
A: Poczekaj! Może przedstawisz nam swojego kolegę.
Pociągnęłam go za rękę i zaprowadziłam do kuchni.
L: Ksawery!
K: Liam!
M: To wy się znacie?!!
K: Tak Liam to mój kuzyn.
M: Jak to kurwa kuzyn. Ja się chyba zabiję!
Ch: Co tam u mamy?
K: Wszystko dobrze. Dobra to my juz lecimy.
Wyszliśmy z domu I poszliśmy w stronę kawiarni. Kiedy już w niej siedzieliśmy zamówiliśmy kawę.
M: A więc Liam to twój kuzyn?
K: Najbliższy. Jego mama i moja mama to siostry. Jego tato jest moich chrzestnym.
M: Nie no cudownie. Ja to mam szczęście.
Oprócz tej rozmowy reszta popołudnia minęła cudownie. Byliśmy w kinie i na spacerze. Później na obiedzie. Czas zleciał szybko bo dopiero o 18 byłam w domu. Cała moja nowa ,,rodzinka" siedziała w salonie.
A: Mel chodź tu musimy pogadać.
Weszłam do salonu i stanęłam przed nimi.
A: Kochanie chciałabym cię prosić żebyś porozmawiała z Liam'em.
M: Żartujesz sobie ze mnie! Chce o nim i o innych zapomnieć a ty go tutaj kurwa sprowadzasz!! Wiem że jesteś zakochana w Christianie ale co to ma znaczyć.! Nawet jeżeli byśmy chcieli do siebie wrócić to nie moglibyśmy bo łączyć nas będzie brat albo siostra.!
Po tych słowach poszłam do pokoju. Rzuciłam torebkę na pufę i poszłam do łazienki. Rozebrałam się do naga I weszłam pod prysznic. Pozwoliłam żeby woda zlatywała na moje ciało i odprężała je. Po długim prysznicu wyszłam na zimne kafelki. Wytarłam ciało po czym wtarłam w nie olejek arbuzowy. Owinęłam się ręcznikiem i wróciłam do pokoju. Od razu podeszłam do szafy i spuściłam z siebie ręcznik.
L: Mmm... Co za widoki?
Kurwa Liam!!!
Podciągnęłam na siebie znowu ręcznik.
M: Mogłabym wiedzieć co ty tutaj robisz?
L: Nie musisz się zakrywać przecież cię już widziałem nago.
M: Dobra a teraz co chcesz?
L: Kocham Cię Melanie. Nie umiem bez ciebie żyć. Wróć do mnie.
M: Nawet po tym jak skrzywdziłam i ciebie i Hazze.
L: Mam to gdzieś do choler!! Kocham Cię chce z tobą być.
Nawet nie wiem w którym momencie podbiegł do mnie i mnie pocałował. Był on bardzo namiętny i słodki. Co ty robisz Melanie?! Miałaś o nim zapomnieć!! Być szczęśliwa.
Po tej myśli odsunęłam się od niego. Spojrzał w moje oczy w którym były łzy.
L: Proszę cię daj mi jeszcze jedną szansę!!! Melanie kocham cię do cholery!!!
M: Liam proszę cię wyjdź.
L: Wrócisz do mnie??
M: Proszę cię.
L: Przyjdę później kochanie.
Wyszedł z pokoju, a ja zamknęłam drzwi. Przebrałam się w piżamę i odpaliłam laptopa. Automatycznie włącza mi się Skype. Więc dokładnie po 20 sekundach zadzwoniła Danielle. Odebrałam połączenie od niej. Rozmawiałam z nią do 23. Wyłączyłam laptopa i położyłam się spać.
Rano obudził mnie telefon. Odebrałam nie patrząc kto dzwoni.
M: Haloo?
L: Cześc Kochana obudziłam cię.
M: Tak ale nic się nie stalo. Chciałaś coś??
L: Emm. Tak sobie myślałam że pójdziemy na zakupy o 12.
M: No dobra no to przyjdę po ciebie. Do 12
L: Dziękuję Pa.
Rozłączyłam się. Odłożyłam telefon na stolik i podniosłam się z łóżka. Wyszlam z pokoju i skierowałam się do kuchni. Gdzie Liam robił śniadanie. Podeszłam do lodówki i wyjęłam z niej sok pomarańczowy. Nalałam sobie do szklanki i wypiłam go. Kiedy do kuchni weszła mama.
A: Mealnie masz dzisiaj plany??
M: Tak idę na zakupy z Lil.
A: Nie możesz zostac w domu i spędzic z nami trochę czasu.
M: Ja chyba jasno wyraziłam wczoraj swoje zdanie na temat naszej ,,rodzinny".
A: Tak ale...
M; Nie ma żadnego ale mamo. Umówiłam się i mnie nie będzie.
A: Weź chociaż Liam'a.
M: To babski dzień. Nie wiem czy Liam chciałby chodzić z nami po sklepach 5 godzin i tylko na nas czekać.
A: No dobra ale jutro nic nie planuj zrozumiano.

Wyszłam z kuchni nim mama zdążyła coś powiedzieć. Kiedy byłam już w pokoju otworzyłam szafę i wyciągnęłam ciuchy. Rozebrałam się do naga i podeszłam do szafy po bieliznę. Kiedy skończyłam zakładać majtki do pokoju wszedł Liam.
M: Kurwa ty to masz wyczucie czasu.
L: Przepraszam. Chciałem się spytać czy jest dla nas jakakolwiek szansa.
M: Nie umiem ci teraz tego powiedzieć.
L: Misiu kocham cię rozumiesz. Nie umiem bez ciebie żyć.
M: Liam wyjdź.
Chłopak wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi. Ubrałam się do końca, a następnie ułożyłam włosy i zrobiłam makijaż. Przełożyłam wszystko do torebki. Wyszłam z pokoju i weszłam do salonu. Pożegnałam się z mamą i Christian'em i poszłam w kierunku domu Lil. Moja przyjaciółka czekała już przed domem. Przywitałyśmy się jak to na dziewczyny przystało buziakiem w policzek i ruszyłyśmy w stronę miasta.
***5 godzin później***
Po 5 godzinnych zakupach byłyśmy wyczerpane. Ledwo co doszłyśmy do domu. Kiedy tylko zamknęłam drzwi poszlam do sypialni i rozpakowałam zakupy. Kiedy wszystko było już poukładane zadzwoniłam po Pizze. 20 minut później ktoś zadzwonił do drzwi. Podeszłam szybko i otworzyłam. Zapłaciłam za pizze i rozsiadlam się w salonie. Włączyłam telewizor i w spokoju zaczęłam oglądać telewizję. Po chwili dołączył do mnie Liam. Było to trochę niezreczne. Po skończonej pizzy Liam się odezwał.
L: To pomyślałaś nad wróceniem do mnie?
M: Liam naprawdę uwielbiam cię ale nie Liam nie wrócę do ciebie.
L: No to nie będę ci więcej przeszkadzać. Dzisiaj wyjeżdżam.
M: Nie musisz Liam?
L: Ale chcę.
Nasza rozmowa dobiegła końca. Liam poszedł do salonu i juz po chwili wyszedł z domu z walizka. Poszłam do pokoju i zaczęłam w nim sprzątać. Po skończonej robocie położyłam się na łóżko i zasnęłam.
*** Rok później****
Wszystko przez ten rok całkowicie się zmieniło. Mama jednak nie była w ciąży i coś z Christian'em im nie wyszło. A no i dzisiaj zostanę panią White. Tak dokładnie dzisiaj odbywa się mój ślub z Ksawerym. Jestem juz gotowa czekam właśnie przed kościołem aż zabrzmią pierwsze odgłosy pianina. Ubrana jestem w śliczną bogato zdobioną suknię.
Zaczęło się. Pierwsze odgłosy pianina. Moja druhna którą jest Lil. Każe nam ruszyć.
No to zaczynamy.
I ruszyłyśmy. To było takie piękne. Kiedy tylko weszłyśmy do kościoła spojrzałam na ołtarz. Mój wybranek czekał uśmiechnięty. Koło niego stał on. Liam. Jak on mógł go zaprosić i to jeszcze żeby został jego drużbą. Patrzy się na mnie. Widzę jego smutek w oczach. Doszłam do ołtarza podałam rękę Ksaweremu, a on pomógł mi wejść. Stałam na przeciwko Liam'a który cały czas mi się przyglądał. Tęsknię za tobą Liam. Tęsknię za twoim dotykiem i pocałunkami. Za twoim zapachem. Za tym jak codziennie rano mnie budziłeś. Teraz będzie wszystko inaczej. Wszystko się zmieni. Myślałam że to ty będziesz stac w tym miejscu gdzie dziś stoi twój kuzyn. Los potoczył nas inaczej.
***Chwilę później***
K: Ja Ksawery biorę Ciebie Melanie za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.
Spojrzałam na Liam'a. Miał łzy w oczach. Nie ja nie mogę.
Ks: Melanie?
M: Ja... Ja.. Ja przepraszam... Nie mogę tego zrobić... Kocham Cię Ksaw ale jest ktoś kogo kocham bardziej.
Liam patrzył się na mnie z niedowierzaniem. Odsunęłam rękę od ręki Ksawerego i wybiegłam z kościoła. Zatrzymałam się za ścianą.
*** W Kościele***Oczami Liam'a***
K: Jak? Kurde. Idę do niej.
L: Nie stój! Ja do niej pójdę.
Wybiegłem za moją ukochaną z kościoła.
L: Mel skarbie!!!
L: Melanie wyjdź proszę.
Poszukałem jej dookoła kościoła. Znalazłem przy ostatniej ścianie. Kucała i płakała. Podbiegłem do niej i podniosłem, a następnie przytuliłem. Dziewczyna wtuliła się we mnie.
M: Kocham Cię Liam. Ja przepraszam za to wszystko. Po prostu zabolało mnie to.
L: Wiem kochanie. Ja też cię przepraszam. Wybaczysz mi??
Podniosła glowę i spojrzała w moje oczy.
M: Jeżeli ty wybaczysz mi.
L: Oczywiście że tak.
M: Więc ja tobie też.
Nie wytrzymałem wpiłem się w usta dziewczyny, która po chwili oddała mój pocałunek.
Chwilę trwaliśmy w takim namiętnym pocałunku. Kiedy się od siebie odsunęliśmy. Wytarłem jej łzy z policzka i jeszcze raz przytuliłem. Podałem jej rękę i razem poszliśmy w stronę kościoła przed którym stali nasi najbliżsi. Jej mama podbiegła do nas i przytuliła.
A: Tak się cieszę!
M: Kochani przepraszam was za to wszystko. Ja po prostu kocham kogoś innego. Dziękuję że przyszliście ale ślubu nie będzie. A teraz wracam ze swoim ukochanym i mamą do domu. Odwróciliśmy się i poszliśmy do auta. Kilka chwil później podjechaliśmy pod dom. Wysiedliśmy z niego i weszliśmy do domu. Mama od razu poszła po szampana a ja poszłam się przebrać. Założyłam legginsy i zwykła bluzkę j wróciłam do salonu. Mama podała mi kieliszek i wypiliśmy wszystko. Widać że jest szczęśliwa. Nie oszukujmy się. Ona była zmuszona polubić Ksawerego, a Liam'a lubi sama z siebie.
A: Wkońcu spełniło się moje marzenie. Mam nadzieje ze będziecie już do końca.
L: Ja też mam taką nadzieję proszę pani.
A: Mów mi Anastasia.
L: No dobrze.
M: Oooo jak ja was kocham.
Przytulilismy się w trójkę.
A: Dobra to ubierajcie się idziemy dzisiaj na obiad.
Popatrzyłam na Liam'a I pociągnęłam go w stronę mojego pokoju. Chłopak posłusznie usiadł na łóżku, a ja wyciągnęłam ciuchy. Przebrałam się w nie sie w nie szybko a następnie w
łazience zrobiłam makijaż i ułożyłam włosy. Gotowa wróciłam do pokoju. Liam siedział juz przebrany i czekał na mnie. Złapałam torebkę i Liam'a za rękę. Wróciliśmy do salonu gdzie czekała już mama. Wyszliśmy z domu zamykając za sobą drzwi. Skierowaliśmy się w stronę centrum miasta. Oczywiście po drodze razem z Liam'em rozdaliśmy pełno autografów i zdjęć. Kiedy już byliśmy na miejscu zajęliśmy stolik w kącie i zamówiliśmy obiad.
A: Kotku. Proszę cię teraz bez kłamstw. Naprawdę chciałaś tego ślubu czy on cię zmusił.
M: No wiesz to rodzina Liam'a nie chciałabym się źle wypowiadać.
A: Tak myślałam. Czułam to. Od razu kiedy go ujrzałam widziałam w jego oczach coś takiego nieprzyjemnego. Liam ja cię Przperaszam ale takie wyniosłam wrazenie.
L: Nie no spokojnie.
A: Ale teraz bym się nie obraziła jakbyście wy dwoje wzięli ślub.
M: Mamo proszę cię!
A: Nie ja tylko tak głośno myślę. Nie przejmujcie się mną.
Spojrzałam na Liam'a który najwyraźniej się za wstydził. Dobrze ze przyniesiono nam obiad bo dłużej bym nie wytrzymała tej rozmowy.
Do domu wróciliśmy późnym wieczorem. Mama została zaproszona na kawę przez jakiegoś miłego pana dzisja. Ach jestem z niej dumna. Liam zaproponował mi żebym z nim wróciła do Anglii, ale nie wiem czy chciałabym zostawiać znowu mamę sama. A może babcia by się do niej wprowadziła. A dobra to wszystko się zobaczy. Kiedy tylko przekroczyliśmy próg domu to skierowaliśmy się do pokoju. Wzięliśmy wspólną kąpiel a następnie położyliśmy się i zaczęliśmy przytulać. Po pewnym czasie Liam zasnął a ja zrobiłam to samo co on.
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Dobry wieczór a może dzień dobry?.
Mamy wkońcu 37 rozdział.
Kto się cieszy ?
Bo ja bardzo.
Słuchajcie wchodzę ostatnio na bloggera a tu informacja o tych plikach cookie. Dajcie znać czy wam też to wyskoczyła jak zaczęliście czytać rozdział.
Lelanie Forever ?
Kto jest Lelanie shipper a może Helanie shipper.
Która parę lubicie bardziej?
Na koniec rozdział 38 powinien pojawić się w przeciągu tygodnia. Więc zaglądajcię i sprawdzajcię.
Miłej nocy i czwartku.
Rozdział przecudny <3
OdpowiedzUsuńTeż mi wyskakują te informacje
Lelanie Forever :*
Czekam z niecierpliwością na next <3
Ja się mega cieszę że jest kolejny rozdział i jak zwykle prze cudny <3
OdpowiedzUsuńKocham te twoje roździały :*
OdpowiedzUsuń