sobota, 18 lipca 2015

Rozdział 36:

A: Kochanie witaj w naszym nowym domu. 
Przytuliłam mamę.  Dom był naprawdę przepiękny. Jednopiętrowy ale i tak piękny. 


M: Mamo jest cudowny. 
A: To co powiesz jak wejdziemy do środka kochanie. 
M: No to na co czekamy mamo!!!
Mama złapała mnie za rękę i pociągnęłam w stronę wejścia. Kiedy tylko weszłyśmy ujrzałam salon połączony z kuchnią z ciemnego drewna.  
M: Wow naprawdę cudownie. 
A: Chodź pokażę ci resztę. 
Pociągnęła mnie w głąb korytarza. Otworzyła jedne drzwi. Moim oczom ukazała się śliczna sypialnia biała podłoga i ściany a na nich ramki ze zdjęciami i meble wykonane z ciemnego drewna. To była sypialnia mojej mamy. Kolejne drzwi prowadziły do łazienki. Następne do mojej sypialni.
Turkus połączony z brązowym czarnym i białym wyglądał idealnie. Przytuliłam mocno mamę, a ona zaczęła się śmiać. 
M: Czas rozpocząć nowe życie mamo. 

A: No to ja idę po szampana. 
Wróciłyśmy do salonu-kuchni. Mama wyciągnęła z lodówki szampana i nalała do kieliszków. Po czym podała mi jeden. Stuknęłyśmy się kieliszkami a następnie wypiłyśmy wszystko do końca.  Reszta dnia minęła spokojnie. Byłyśmy na zakupach później przyrządziłyśmy obiad. Podsumowując cały dzień spełniłam z mamą. Nic co dobre nie może trwać wiecznie.  Od jutra znowu zaczyna się praca. Muszę być w studiu o 10. Jakoś przed 23 wzięłam piżamę i poszłam się myc. 10 minut później wyszłam i weszłam do pokoju. Położyłam ciuchy na pufie i położyłam się do łóżka.  

Rano obudziła mnie mama, wołając na śniadanie.  Założyłam kapcie i poszłam do kuchni. Usiadłam na jednym z krzeseł i wzięłam sobie kanapkę.  Mama nalała mi kawy. Zjadłam i wypiłam wszystko jednym tchem. 
A: Kochanie o której masz tą sesję? 
M: Mam być w studiu o wiec koło 10.30 powinna zacząć się sesja.  A coś się stało? ?
A: Musze jechać do miasta załatwić parę spraw podwieźć cię? 
M: Oczywiście.  To ja idę się ubierać.  
Wstałam z krzesła I wróciłam do pokoju. Z szafy wyciągnęłam dzisiejszą stylizację.
Przebrałam się w te rzeczy a następnie doprowadziłam do idealnego stanu moje włosy i twarz. Wzięłam torebkę z pokoju i wyszłam na korytarz do mamy.  Kobieta była już gotowa. Wyszłyśmy z domu zamykając drzwi i wsiadłyśmy do auta.
20 minut później byłyśmy już na miejscu. Pożegnałam się z mamą i wsiadłam z auta.  Weszłam do ogromnego budynku. Podeszłam do recepcji. 
M: Melanie Black 
R: Tak proszę bardzo. Tymi drzwiami do końca korytarza po lewej stronie. 
M: Dziękuję bardzo. 
Skierowałam się w stronę drzwi a następnie tak jak wskazała recepcjonistka. Przywitała mnie śliczna blondynka.  Jak się okazało makijażystka. Usiadłam na krzesło a ona zrobiła makijaż do sesji. Następnie poszłam do fryzjera i wkońcu ubrał i mnie w ciuchy. Kiedy byłam gotowa stanęłam przed obiektywem a ludzie zaczęli mnie ustawiać.  Kiedy wszystko było gotowe sesja się zaczęła.  

***3 godziny później***
Sesja dobiegła końca. Właśnie czekam na mamę przed wyjściem.  Ktoś: Melanie! Melanie Black!!
Odwróciłam się szukając głosu.  Wolała mnie śliczna rudowłosa dziewczyną która w ręce trzymała mój telefon.
M: Tak.
K: Zapomniałaś telefonu. Proszę bardzo.
M: Jejku dziękuję. Jak masz na imię?
L: Lilianna Rose.
M: Miło mi cię poznać. Dasz może zaprosić się  na kawę?
L: Tak tylko po zabieram swoje rzeczy i możemy iść.
Dziewczyna weszła szybko do budynku kiedy zadzwoniła do mnie mama.
M: Halo?
A: Kochanie skończyłaś już ?
M: Tak ale nie musisz po mnie przyjeżdżać. Umówiłam się jeszcze na kawę.
A: No to dobrze bo ja jeszcze wszystkiego nie załatwiłam. Pa kochanie.
M: Pa.
Schowałam telefon do torebki i czekałam na Lil.  Dziewczyna uśmiechnięta po chwili podeszła do mnie i poszłyśmy na kawę.
Kiedy weszłyśmy do lokalu zajęliśmy stolik w kącie.
M: Naprawdę dziękuję ci za ten telefon. Nie wiem jakbym sobie poradziła bez niego.
L: Nie ma sprawy. Nie pomyślała bym ze pójdę kiedyś na kawę z dziewczyną która miała sesję dla CK.  Jak było?
M: No widzisz a jednak poszłaś.  Jak było?  Było normalnie jak na każdej sesji. Dziewczyny myślą że jak sesja dla Calvin'a to po prostu tam jest wszystko idealnie i super. A jest jak na każdej sesji. No może mają lepsze studio. Dobra za dużo o mnie. Od kiedy jesteś modelką?
L: Tak naprawdę modelką jestem od  dziecka.  Moja mama  była dość wymagająca i chciała mnie dobrze ustawić w życiu. Wybrała karierę modelki, ale nie narzekam mi to odpowiada.
M: Tak powinno być.
K: Dzień dobry co panią podać.
M: Proszę podwójne latte z bitą śmietaną i posypką czekoladową.
L: Dla mnie to samo.
K: Już się robi. Czy mógłbym prosić panie o zdjęcie?
Popatrzyłam na Lil a ona na mnie.
L i M: Oczywiście
Podniosłyśmy się z krzeseł i zrobiłyśmy z nim wspólne selfie.
Po zdjęciu zajęłyśmy swoje miejsca i czekałyśmy na kawę.
L: Jesteś super.
M: Dziękuję ty tez. Co ty na to żebyśmy wyszły do klubu wieczorem?
L:To świetny pomysł i której się spotykamy?
M: Przyjdź do mnie o 19. ul.Kwiatowa 49
L: Mieszkasz na kwiatowej 49?
M: No tak...
L: No to super ja mieszkam na Kwiatowej 47.
M: No to wracamy razem.

***Godzinę Później***

Właśnie podeszłyśmy pod dom Lili. Pożegnałam się z dziewczyną i skierowałam się do swojego domu. Nacisnęłam klamkę ani drgnęła. Wyciągnęłam klucze z torebki i weszłam do środka.  Rzuciłam torebkę w salonie i poszłam do swojego pokoju. Przebrałam się w legginsy i zwykłą bluzkę. Weszłam do kuchni i wyciągnęłam składniki potrzebne do zrobienia tortilli. Wszystko było gotowe kiedy mama weszła. Nałożyłam na talerze i postawiłam na stole. Razem usiadłyśmy do wspólnego obiadu.
A: Chyba jakaś choroba jest w powietrzu. Wymiotowałam dzisiaj. 
M: Naprawdę. A nie jesteś w ciąży?
A: Nie raczej nie.
M: Może pojadę kupić test?
A: Może lepiej żebyś kupiła.
M: Czekaj ja mam w torebce.
Wstałam szybko od stołu i wbiegłam do pokoju. Pogrzebała w torebce i wyciągnęłam test. Wróciłam do mamy I podałam jej go.
Kobieta poszła do łazienki i zrobiła test.
***10 minut później***
Zapukałam do drzwi.
M: Mamo i co ?
Kobieta otworzyła drzwi. Miała łzy w oczach.
A: Jestem w ciąży Melanie.
M: O matko jak super!!
Przytuliłam mamę.
M: Mamo cieszysz się??
A: Oczywiście kochanie ale to jest dziecko Christiana.
M: Payne'a??!!!
A: Tak kochanie.
M: Nie nie nie!! Tylko nie to.
A: Przykro mi Melanie. Wiem że nie chciałaś widzieć żadnego z...
M:  Nie wymawiaj przy mnie tego nazwiska.
A: Żadnego z nich ale w takiej sytuacji muszę poinformować o tym Christiana poza tym ja znów z nim jestem kochanie.  Musisz to zaakceptować.
M: Co?!! Jak to z nim jesteś?!! To jest popierdolone. Dobra ważne ze ty jesteś szczęśliwa. Kiedy ty jesteś to i ja. On tu przyleci prawda?
A: Tak ma być tutaj jutro wieczorem.
M: No dobrze. A właśnie idę dzisiaj do klubu.
A: O której?
M: O 19 ma przyjść moja nowa koleżanka.
A: No dobrze ale wiesz że już 18.
M: O matko to idę się ubierać !
Wbiegłam do pokoju i otworzyłam szafę.  Wyciągnęłam stylizację i położyłam ją na łóżku. 
Podłączyłam lokówkę do prądu i przebrałam się w ciuchy. Kiedy lokówka była już nagrzana podkręciłam końcówki włosów. Kiedy włosy były gotowe weszłam do łazienki i zrobiłam mocny makijaż. Po wszystkim wróciłam do pokoju. Założyłam kurtkę i wzięłam torebkę. Poszłam do salonu i usiadłam obok mamy.
M: Jak się czujesz mamusiu?
A: Dobrze skarbie. Ślicznie wyglądasz kochanie. 
M: To dobrze mamo. Dziękuję mamo. 
W tym czasie zadzwonił dzwonek do drzwi. Podeszłam do nich i otworzyłam. Stała w nich Lil. Przytuliłam dziewczynę na powitanie. 
M: Mamo to jest Lilianna. Lili to moja mama Anastasia.
L: Miło mi panią poznac pani Black.
A: Mi ciebie też słoneczko. A teraz  lećcie i bawcie się dobrze. 
M i L: Dziękujemy. 
Wyszłyśmy z domu i zamknęłyśmy drzwi. Poszłyśmy w stronę Alibi. 20 minut później byłyśmy już na miejscu. Stanęłyśmy w kolejce, kiedy nadeszła nasza kolej weszłyśmy do środka i od razu skierowałyśmy się do baru. Zamówiłyśmy drinka i usiadłyśmy na krześle barowym. Kiedy cała jego zawartośc była wypita zaniosłyśmy torebki i kurtki do szatni i ruszyłyśmy na parkiet.  Po 2 godzinnym tańcu zmęczyłyśmy się i usiadłyśmy do baru. Podszedł do nas jakiś chłopak. 
Ch: Cześć dziewczyny jak się nazywacie?
M: Melanie i Lil. Czego chcesz?
Ch: Kochana nie tak ostro chciałem się lepiej poznać i postawić wam drinka. Co wy na to ?
M: Nie. My podziękujemy. 
Ch: No dobrze. 
Powiedział i odszedł. Zamówiłyśmy kolejnego drinka. 
M: Idę do łazienki. 
L: Dobra będę czekać. 
Odeszłam od dziewczyny i poszłam w stronę łazienek.  Kiedy weszła poprawiłam makijaż i poszłam siku. Właśnie wychodziłam z łazienki, gdy ktoś pociągnął mnie za rękę w ciemny kąt. Zauważyłam jego twarz. To ten sam facet który chciał postawić nam drinka. Jego rękę błądziłą po moim udzie co raz wyżej i wyżej.
M: Zostaw mnie!!
Ch: Nie drzyj się mała dziwko to nic ci nie zrobie. 
Jego ręcę powoli zaczynały podciągać moją sukienkę. 
M: Bierz te łapy ode mnie do choler!!!
Nie odpowiedział tylko ścisnął moje pośladki. Łzy podeszły mi do oczu. 
M: Zostaw mnie proszę.
A on nadal nie przestawał jego ręce były już na mojej talii. 
K: Nie słyszałeś co powiedziała!!
Ch: Nie wtrącaj się!!
Ten ktoś podszedł do nas i odciągnął ode mnie tego zboczeńca. Poprawiłam moją sukienkę i znów weszłam do łazienki. Znów poprawiłam makijaż. Puk Puk 
Podeszłam do drzwi i otworzyłam. Stał w nich ten chłopak który mnie uratował. 
Ch: Wszystko w porządku?
M: Tak. Dziękuję bardzo. Gdyby nie ty to nie wiem co by się stało. 
Ch: Nie ma za co. Jestem Ksawery. 
M: Bardzo mi miło jestem...
K: Wiem kim jesteś.
M: Na pewno ?
K: Oczywiście. Jesteś Melanie Black modelka miałaś sesje dla CK, a także była dziewczyna Harry'ego Styles'a i dziewczyna Liam'a Payne'a. 
M: No dobra wiesz kim jestem w połowie. Nie jestem dziewczyną Liam'a. Zerwaliśmy 
Uśmiechnęłam się do chłopaka. 
M: Chodź postawię ci drinka za uratowanie życia.
K: Jeżeli nalegasz. 
Z uśmiechem na twarzy wróciłam do Lil. Dziewczyna spojrzała na mnie dziwnie. 
M: Poproszę 3 najmocniejsze drinki. 
Powiedziałam do barmana i zajęłam miejsce obok Lil. Barman podał nam nasze zamówienie. Wypiliśmy śmiejąc się przy tym. Kiedy cała zawartośc naszych szklanek była wypita ruszyliśmy na parkiet tańczyc. 
***godzina 2:30****
Nachyliłam sie w stronę Ksawerego. 
M: My musimy zbierać sie do domu. 
K: Odprowadzę was. 
M: Lil idzimy do domu. 
L: No dobrze. Wyszliśmy z sali głównej i poszłyśmy po kurtki do szatni. Przed wyjściem czekał na nas Ksawery.   Podeszłyśmy do niego i w trójkę poszliśmy w stronę mojego domu. 
30 minut później byliśmy pod domem Lil. Pożegnaliśmy się z dziewczyną I poszliśmy do mojego domu.  Kiedy staliśmy na wejściu.  Coś mnie skusilo i zbliżyłam się do Ksawerego.  Nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Kiedy sie od siebie odsunęliśmy była trochę niezreczna atmosfera.
M: Wiesz ja juz chyba powinnam iść. .
K: Tak ja chyba tez no więc. ...
M: No więc. ..Dobranoc.
K: Tak właśnie Dobrej Nocy. 
Uśmiechnęłam się do chłopaka i poszłam w stronę drzwi wejściowych. Ksawery czekał aż wejdę do środka a następnie odszedł.  Poszłam do pokoju. Ściągnęłam z siebie sukienkę i położyłam się spać.  

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ 
No to mamy rozdział 36. Dziękuję za te 5 komentarzy pod poprzednim postem. 
Jak myślicie czy między Melanie i Ksawerym coś zaiskrzy a może Christian przyleci tutaj z Liam'em i ich historia potoczy się dalej?
Next=5 kom <3 

8 komentarzy: