poniedziałek, 13 lipca 2015

Rozdział 34:

Nasz samolot właśnie ląduje. Mama strasznie boi się lądowania wiec trzyma mnie za rękę.  Całe 20 minut zajmuje nam wydostanie z samolotu. Później odbiór bagaży i czekanie na moją siostrę. Dziewczyna podjechała kiedy mama skończyła palić. Wybiegł a z samochodu i przytuliła mnie a później mamę.  
E: Ja to wgl nie wiem. Wy mieszkacie u nas prawda ?
M: Ja myślałam nad jakimś hotelem, ale no dobra. 

Wsiadłyśmy do samochodu i pojechałyśmy w głąb Nowego Jorku. Kiedy tylko weszłyśmy do domu przywitał nas Eric.

M: A ty dzisiaj nie w pracy?
Er: A nie. Zrobiłem sobie wolne na wasz przyjazd. 
M: Gdzie jest moja malutka Bella. 
E: Bellą kochanie zobacz kto przyjechał.  
Dziewczynka wbiegła do salonu w którym siedzieliśmy.
B: Coca Lelanie i bacia.
Podbiegła do mamy i się przytuliła.  Następnie to samo zrobiła ze mną. Usiadła ba klan ach i przesiedziała tak do końca.
E: A tak wgl to po co przyleciałyście do Nowego Jorku?
A: Twoja siostra będzie mieć sesje dla Calvin'a Klein'a.
E: O matko ale super!!!! Gratuluje.
M: Dziękuję. Może pójdziemy gdzieś na miasto? Jestem strasznie głodna.
E: No to idziemy.
Założyłam buty Belli i za rączkę wyszłam z nią z domu. Poć H wiki dołączył do nas nasz ogonek. Eric musiał wieść pusty wózek bo dziewczynka szła ze mną.  W  restauracji GREEN POINTS  zjedliśmy obiad i poszliśmy na dalszy spacer. Bella zmęczyła się chodzeniem i usiadła w wózku.
B: A cm eby coca Lelanie mnie wuziu wuziu.
Uśmiechnęłam się do niej i zajęłam miejsce Eric'a.

Do domu wróciliśmy przed 19. Emily wzięła małą do kąpieli, ale po chwili zawołała mnie. Weszłam do nich na górę. Bella siedziała w wannie a Em próbowała ja umyć.

M: Chciałaś coś?
E: Tak umyj ja bo ona tego chce.
M: O matko ale przecież ja...
E: Spokojnie.
Podeszłam do wanny I uklęknęłam przy wannie. Nalałam na gąbkę troszeczkę płynu do kąpieli i umyłam nim moja chrześnice. Oczywiście kiedy skończyłyśmy wszystko było zalane a cała łazienka pływała. Wyciągnęłam ja z wanny I owinęłam w ręcznik.  Wytarłam a następnie założyłam piżamkę i szlafrok.
M: Idziemy na dół czy spać ?
B: dol.
Zeszłyśmy na dół i usiadłyśmy w słonie koło mamy.
A: Mmm Jak ty ślicznie pachniesz.
Dziewczynka uśmiechnęła się i pocałowała ja w policzek. Do pokoju wróciła Emily z butelką dla małej.
E: Chcesz ją nakarmić?
M: No daj.
Wzięłam od niej butelkę i wsadziłam jej smoczek do buzi. Dziewczynka wzięła ode mnie butelkę i tyle mi zostało z karmienia. Po zjedzonej kolacji zaczęłyśmy oglądać jakiś nudny film. Bella zasnęła mi na rękach wiec zaniosłam ją do góry i położyłam w łóżeczku. Sama postanowiłam się położyć. Weszłam do swojego pokoju i przebrałam się w piżamkę. Chwilę pokrzątałam się jeszcze po pokoju i w końcu położyłam do łóżka. Zamykałam oczy kiedy zadzwonił mój telefon. Odebrałam nie patrząc kto dzwoni.
M: Halo?
H: Cześć Mała. Co porabiasz??
M: Właśnie leżę sobie w łóżku i próbuje zasnąć.
H: Jesteś w domu?
M: Nie u Emily. Jutro mam sesję.
H: Serio?? Jaka ?
M: Dla CK.
H: No to gratuluję.

Z Hazzym gadałam jeszcze 2 godziny. Uwielbiam z nim rozmawiać.  Z taką myślą zasnęłam.


Obudziła mnie mama. Mówiąc ze jest 10 a na 11 mamy być już w agencji. Zebrałam się szybko z łóżka i wyciągnęłam ciuchy.

Ubrałam się a następnie zrobiłam makijaż i ułożyłam włosy.  Gotowa wróciłam jeszcze po torebkę a następnie zeszłam na dół. Wszyscy już na mnie czekali. Eric poszedł do pracy wiec Emily z Bellą jechały z nami. Wyszłyśmy z domu zamykając za sobą drzwi I wsiadłyśmy do samochodu. Usiadłam z tyłu z Bellą.  Dziewczynka nawet z samego rana była bardzo szczęśliwa.

Do agencji dojechałyśmy 10 minut przed czasem. Wzięłam małą na rękę i weszłyśmy do środka. Podeszłam do recepcji.

M: Melanie Black byłam umówiona na sesje.
R: Emm...momencik.
Pogrzebała chwilę w komputerze.
R: Tak proszę poczekać ktoś zaraz po panią zejdzie.

Usiadłyśmy w holu i czekałyśmy.   W końcu zauważyłam znajomą twarz wyłaniająca się za drzwi.  Jack.

J: No witam witam.
M: Jack cześć.
E:Cześć Jack.
A: Dzień Dobry.
J: A to jest pewnie wasza mama. Widać po kim macie urodę, a to malutką Bellą. Dobra koniec zapoznania.  Zapraszam was.
Weszliśmy przez wielkie drzwi. Dziewczyny usiadł sobie na krzesełka i czekały.  Mnie za to zaczęli robić na bóstwo. 30 minut później wszystko było gotowe.  Jak się okazało mam mieć sesje w samych czarnych majtkach. Weszłam na plan i się zaczęło.

***2 godziny później****

Już po wszystkim. Siedzimy właśnie w gabinecie Jack'a i czekamy na zdjęcia.  Doszły chwilę później.
J: Cudowne cudowne ! Popatrzcie tylko.
Pokazał nam zdjęcia.  Naprawdę wyszły bosko. (Zdjęcia do obejrzenia w zakładce sesje)
A: Wow córciu jesteś prześliczna.
E: Musze przyznać rację.
J: A właśnie a wy nie chciałybyście mieć sesji razem. Takiej siostrzanej.
Popatrzyłam na Emily a ona na mnie.
E: Kusząca propozycja. Mów dalej.
J: Możemy ją wykonać jutro albo dzisiaj. Jak chcecie?
M: Lepiej chyba będzie jutro.
J: No dobrze to umówmy się tak samo na 11.
M:No dobrze.
Wyszłyśmy z Agencji i wróciłyśmy do domu. Zamówiłyśmy jedzenie do domu i usiadłyśmy w salonie. Kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Podniosłam się z Bellą na rękach i podeszłam do drzwi.  Stał w nich Hazzy. 
M: Co ty tu robisz??
H: Przyjechałem do brata. Nie mogę.
M: Możesz. Przepraszam. Wejdź.
Odsunęłam się aby wszedł do środka. Postawiłam Belle na podłodze i przytuliłam się do Styles'a. 
On odwzajemnił mój uścisk. Tak bardzo uwielbiam się do niego przytulać.
M: Stesknilam się za tobą Hazz. 
H: Ja za tobą też.  
M: Przyjechales sam?? 
H: Tak sam bez Liam'a. 
M: Aha. Na ile ?
H: Jak chcesz to mogę już wyjść.  
M: Sorki ale cieszę się że przyjechales. 
Znowu rzuciłam się mu na szyję.  
B: Coca Lelanie tuli tuli. 
Odsunęłam się od Hazzy i wzięłam malutką na ręce a następnie mocno przytulilam. W tym czasie weszliśmy do salonu. Gdzie siedziały już mama i Emily. 
E: Harry jak fajnie ze przyjechales. Co tam u ciebie ?
H: Wszystko dobrze dzięki ze pytasz 
M: Mamo to Harry Styles mój przyjaciel, Harry to moja mama Anastasia Debby Black. 
H: Bardzo miło mi panią poznać pani Black. 
A: Mi ciebie również Harry. 
E: Ja sobie wypraszam twój to może przyjaciel ale mój to przyszły szwagier. 
M: No tak Harry to przyrodni brat Eric'a. Chodź zaprowadzi cię do pokoju. 
Oddałam Belle Emily i razem z Hazzą poszliśmy na górę. Zajął pokój naprzeciwko mojego z czego byłam szczęśliwa.  Zamknęłam za nami drzwi. 
H: Czuję się tu jak u siebie. 
M: To chyba dobrze. 
Podeszłam do niego i przytuliłam się. 
M: A mówiłam ci juz ze jesteś moim najlepszym przyjacielem?
H: Nie tego jeszcze mię słyszałem.  
M: A więc Hazzy jesteś moim naj naj najlepszym przyjacielem. 
H: To miłe. Teraz ja ci coś powiem. Okej?
M: Mhm...
H: Ja jestem twoim najlepszym przyjacielem ale ty dla mnie jesteś kimś więcej niż przyjaciółka. Jesteś kobietą z którą chciałbym spędzić resztę życia Melanie. Kocham Cię.  Zeby ci to udowodnić wykrzyczeć to całemu światu.  
M: No dobra 
Przybliżył się do mnie i powiedział do ucha Kocham Cie. 
M: Powiedziałeś to do mnie a nie do całego świata.  
H: Ty jesteś dla mnie całym światem Melanie.  Było mi bardzo przykro kiedy ty byłaś smutna na Malediwach. Było mi źle kiedy płakałaś. Chciałem do ciebie podejść pocałować przytulic  ale nie mogłem.  Liam  jest moim przyjacielem. Nie mogłem mu tego zrobić.  Ale po tym jak się dowiedziałem ze z nim zerwałaś zrobiłem się jakoś bardziej odważny.  Ta chwila która była na plaży przed twoim wyjazdem. Chciałbym żeby było takich o wiele wiele więcej.  
Zbliżył swoje usta do moich i złączyły je w pocałunku.  Ja pogłębiłam go. 
Kiedy się od siebie odsunęliśmy nie wiedziałam co mam zrobić.  Uciekać czy pocałować go jeszcze raz. Postanowiłam stać w miejscu.  
H: No i?
M: Hazzy zrozum ja nie wiem co mam powiedzieć.  Naprawdę Hazz uwielbiam cię, ale nie jestem gotowa na związek.  
H: No dobra.
Zrobił się smutny. 
M: Harry przepraszam. Po pierwsze potrzebuje czasu. Po drugie nie chcę zepsuć twojej przyjaźni z Liam'em. Po trzecie nie jestem gotowa. Po czwarte związki na odległość są do dupy a ja chce zostać w Polsce. 
H: No dobra rozumiem. Przepraszam za...
M: Nie przepraszaj.. Wiesz co na dzisiaj za dużo wrażeń. Dobranoc Hazz. 
Pocałowałam go w policzek i wybiegłam z pokoju. Wbiegłam do siebie i zamknęłam za sobą drzwi. Plecami otarłam się o nie i zjechałam w dół. 


Dlaczego krzywdzę najważniejszych ludzi w moim życiu? Czemu moje życie jest tak skomplikowane? 
PUK PUK. 
Podniosłam się z podłogi i otarłam łzy. 
M: Proszę. 
Powiedziałam otwierając szafę. Mama weszła do pokoju i spojrzała na mnie. 
A: Płakałaś kochanie?
M: Nie mamo. Wszystko w porządku. 
A: Przecież widzę. 
M: Naprawdę nic mi nie jest mamuś. 
A: No dobrze ale gdyby coś to jestem na dole. 
Kobieta przytuliła mnie i pocałowała w głowę jak wtedy kiedy miałam koszmary.  
A: Dobra ja idę pomóc Emily przygotować kolację. Zawołam ciebie i Harry'ego. 
M: Dobrze mamuś. 
Mama wyszła z pokoju zamykając za sobą drzwi. Wziełam laptopa i usiadłam na łóżku. Włączyłam go i weszłam na pocztę. Zapisałam zdjęcia z sesji i dodałam je na facebook'a. 

Wyłączyłam laptopa i odłożyłam go na stolik. 
A: Melanie Harry chodźcie na kolacje !!!!!!!
Wyszłam z pokoju I zeszłam na dół. W jadalni siedzieli juz wszyscy. Zajęłam miejsce na przeciwko Hazzy. Popatrzyłam na niego kiedy on patrzył na mnie. Od razu spuscilam wzrok w dół.  Po zjedzonej kolacji zaniosłam naczynia so zmywarki i weszłam do pokoju. Położyłam się na łóżko I przytuliłam się do poduszki.  Moje oczy przymknęły się same.


***8 godzin pozniej****
Przetarłam zaspane oczy I spojrzałam na zegarek.  Wskazywał 3:15. Wstałam z łóżka i poszłam do Harry'ego. Położyłam się obok niego i Patrzyłam na niego. Chyba to poczuł  bo otworzył oczy i uśmiechnął się zaspale.
M: Już pomyślałam. Dam Ci drugą szansę.
Chłopak się bardzo ucieszył. Pocałował mnie a następnie przyciągnął do siebie.
__ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Akuku to znowu ja. Jak wam mijają wakacje? Mi jak na razie cudownie. Dorabia sobie. Gdzie byliście/będziecie?  Ja się nigdzie nie wybieram. A co do rozdziału mam nadzieje ze się spodoba. Ach Hazzy wkońcu się otworzył.  Chcielibyście żeby Helanie wróciło do siebie ??
5 kom = następny rozdział
Kocham Was misie. Miłej Nocy 💙❤💚💛


10 komentarzy:

  1. Szkoda że Melanie i Liam już nie są razem :/
    Ale ogólnie rozdział cudo <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny!!! i szkoda że Mel i Liam już nie są razem :( ale rozdział jest 11 na 10 :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hazziu <3 Helanie come back *.* czekam na next
    Pozdrawiam Sandra xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Wcześniej czytałam na tel. i nie miałam jak komentować.
    Zawalisty rozdział, w ogóle cały ff jest fajny.
    Cudo <3, dawaj szybko nexta.
    zycze weny!!! :)
    <3 :) ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Suuuuuperowy czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Napisałaś że za 5 kom=rozdział czyli jak dobrze zrozumiałam to za 10 kom= 2 roździały?? Ps.świetny rozdział jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń