czwartek, 19 lutego 2015

Rozdział 3

Obudziłam się, kiedy ktoś przewrócił się na łóżku. Podniosłam się i spojrzałam na chłopaka leżącego obok mnie. 
-I jak ci się spało Mel?
-Bardzo dobrze.Wygodne łóżko,ale ja się chyba powinnam zbierać.
Podniosłam się z łóżka i wzięłam swoją sukienkę. W łazience przebrałam się w nią, doprowadziłam się do stanu używalności i wróciłam do pokoju. 
-Ja już będę szła.
-Poczekaj odwiozę cię.
-No dobrze.
Założyłam buty i poczekałam na Liam'a. Po 15 min byliśmy już pod domem. Pożegnałam się z Liam'em i weszłam do domu. Ściągnęłam buty i od razu poszłam do pokoju. Przebrałam się w ciuchy na dziś i zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie. Jak codziennie były to płatki z mlekiem. Zjadłam śniadanie i posprzątałam kuchnię. Kiedy skończyłam usiadłam w salonie i zaczęłam oglądać telewizję. Przerwał mi dzwonek do drzwi. Otworzyłam drzwi.
-Cześć Mel. 
-Liam. Cześć. Wejdź.
 Poszliśmy do salonu i zaczęliśmy rozmawiać. 
-Chcesz coś do picia. 
 -Sok.
Wstałam i poszłam do kuchni. Nalałam sobie i Liam'owi sok po czym zaniosłam go do salonu. 
-Chciałeś coś? -spytałam po chwili ciszy 
-A no tak zapomniałbym. Pojedziesz ze mną dzisiaj na obiad. 

-Wiesz teraz raczej nie bo dopiero zjadłam śniadanie ale później bardzo chętnie. -To ja jadę do domu i wrócę o 16. 
 -Przestań nie będziesz jeździł do domu na 2 godziny. Mojej mamy i tak niema więc zostań u mnie jak chcesz. 
-No dobrze. Wstalam z kanapy i poszlam do kuchni, kiedy tam byłam ktoś zapukał do drzwi. Położyłam popcorn na stoliku i poszłam pod drzwi.
 -Dzień Dobry. Kim pan jest ?
 -Jestem szefem twojej mamy. Christian Payne. Tu są dokumenty. -
-No dobrze. Do widzenia. 
-Do widzenia. 
 Zamknęłam drzwi i wrócić wróciłam do salonu. -Wiesz co już trochę późno. Ja idę się ubierać a ty czuj się jak u siebie. 
 Wstałam z kanapy i poszłam do pokoju. Wybrałam ciuchy i poszłam do łazienki.
Poprawiałam makijaż i włosy a następnie wróciłam do Liam'a.
 -Możemy iść. Założyłam swoje czarne szpilki i razem wyszliśmy z domu. Wsiedlismy do bmw i pojechaliśmy na obiad. 
 -Tak w ogóle to gdzie na ten obiad.
 -Do restauracji. 
 20 min później siedzieliśmy w restauracji i czekaliśmy na danie. Po zjedzeniu posiłku wróciliśmy do mojego domu. 
-Cześć mamo już jestem. 
-Dzień dobry. 
-Witajcie. Chodźcie do salonu. 
 -Mamo szef przyniósł ci papiery. 
-Tak wiem skarbie. 
 -Ja już będę lecieć. 
-Naprawdę? 
-Spotkamy się jutro Mel. 
 -To ja cię odprowadze. 
Kiedy byliśmy przy drzwiach przytulilam się z Liam'em na pożegnanie. Gdy podniosłam głowę Liam się na mnie patrzył. Nasze wargi zbliżyły się do siebie aż wkońcu Liam złożył delikatny pocałunek na moich ustach. Kiedy się od siebie odsunęliśmy poczułam że. na policzkach wyskoczyły mi rumience. -Jesteś śliczna gdy masz rumience na policzkach. Ale teraz muszę iść. Cześć. - To pa. Zamknęłam drzwi za chłopakiem i wróciłam do salonu. Gdzie odbyło się przesłuchanie dotyczące mnie i Liam'a na dzisiejszym obiedzie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz